- Polska, Litwa i Estonia, im bliżej Rosji, tym więcej wydają na obronę narodową – ale są też kraje takie jak Francja i Niemcy, duże, potężne gospodarki, które nie wydają aż tyle na bezpieczeństwo narodowe - ocenił nowy sekretarz stanu USA. Marco Rubio dodał, iż Paryż i Berlin wolą kierować pieniądze na programy socjalne. Na oskarżenia odpowiedział MSZ Francji. W komunikacie podkreślono, iż Paryż spełnia zobowiązania sojusznicze i planuje podwoić wydatki na wojskowość.