Niczym burza przetoczył się po mediach społecznościowych mój artykuł "Powódź. W Kotlinie Kłodzkiej polskiego państwa nie było". Z entuzjazmem cytowała go prawa strona portalu X, od Michała Dworczyka po tygodnik "Do Rzeczy". Po latach bycia dziennikarzem znienawidzonym przez władzę PiS nagle odniosłem wrażenie, iż stałem się jej pupilkiem. Zanim prawa strona sceny politycznej do reszty pogrąży się w uwielbieniu dla mnie, chciałbym przytoczyć trzy historie, które dotyczą jej wkładu w przygotowanie Kotliny Kłodzkiej na powódź...