Mały płomyk, wielka moc. Betlejemskie Światło w powiecie

1 dzień temu

— Taki miły akcent podczas dzisiejszej sesji rady powiatu wrocławskiego. Przedstawiciele Chorągwi Dolnośląskiej na ręce pana przewodniczącego i pana starosty, ale również wszystkich radnych przekazali Betlejemskie Światło Pokoju, które my wszyscy w tym przedświątecznym okresie zabieramy ze sobą do domów — mówi Edyta Ostrowska, radna rady powiatu wrocławskiego.

W roli strażnika Betlejemskiego Światła Pokoju pojawił się na VII sesji rady powiatu wrocławskiego harcmistrz Arkadiusz Rudolf, komendant Chorągwi Dolnośląskiej Związku Harcerstwa Polskiego.

— Bardzo odpowiedzialna rola. Moją rolą jest pilnowanie, by ogień dalej płonął, żeby nie zgasł, choćby od drobnego wiatru. Dążymy jako harcerze, jako brać skautowa do tego, żeby idea Betlejemskiego Światła Pokoju rozprzestrzeniła się na cały teren Polski podkreśla hm. Arkadiusz Rudolf, komendant Chorągwi Dolnośląskiej Związku Harcerstwa Polskiego.

— Czuję, iż to jest jedna z lepszych rzeczy, która mnie spotkała, bo jestem w stanie od drugiej strony spojrzeć na całą organizację harcerską. Na co dzień nie doświadczamy tego, jak ważne są takie małe gesty i czyny, jak na przykład właśnie przekazanie tego światełka — mówi Oliwia Wolicka, harcerka hufca ZHP Wrocław Północ.

— Bardzo nam zależy, żeby samorządowcy przyjmowali światło, ponieważ jest to ogień, który rozpala serca, daje moc podejmowania też słusznych decyzji. Pomimo tego, iż jest to mały ogień, potrafi on głęboko zajrzeć, potrafi zmienić każde nastawienie. Odpowiedzialność, która płynie z idei światła, jest ogromna — dodaje hm. Arkadiusz Rudolf, komendant Chorągwi Dolnośląskiej Związku Harcerstwa Polskiego.

Dla każdego z radnych przygotowano specjalne lampiony, by mogli betlejemskie światło zabrać ze sobą do domu.

— Oczywiście, iż mam zamiar zabrać do domu. Jestem dobrym człowiekiem i o ile coś ma tylko jakiś pozytywny wydźwięk, to zawsze staram się z tym iść. Zabrałem ze sobą lampion, mogę pokazać — mówi Grzegorz Waksmundzki, radny rady powiatu wrocławskiego i dodaje — Tak jak nasz starosta olimpijczyk, oni przekazują sobie ten ogień, więc my na pewno też sobie przekażemy.

W tym roku ogień wędruje pod hasłem „Kochaj czynem”.

— Jest to nawiązanie do służby, której podjęliśmy się my Polacy, ale także cały świat w obliczu katastrof, które miały miejsce. Powódź czy pożary, wszelkiego rodzaju nieszczęścia, które znajdują się na świecie. Idea światła, czyli tego łączenia jest bardzo słuszna i potrzebna, bo w obliczu cyfryzacji, globalizacji, pomimo tego, iż jesteśmy blisko siebie, jednak jesteśmy daleko, a symbol ognia, czyli ciepła rodzinnego ma nas zbliżać. To właśnie płomienie, ten ogień, Jezus Chrystus ma nas łączyć. Ale też jest to ogień, który jest ponad wiarą, ponad religią, ponad kolorem skóry. On nie patrzy, on nie zagląda, on po prostu nas łączy — wyjaśnia hm. Arkadiusz Rudolf, komendant Chorągwi Dolnośląskiej Związku Harcerstwa Polskiego.

— Uważam, iż jako tradycja jest to bardzo ważne i mam nadzieję, iż będzie dalej pielęgnowane, bo czynienie takiego dobra, tak jak naszym hasłem jest „Kochaj czynem”, czynienie takiego dobra, takich małych rzeczy, jest bardzo ważne. jeżeli ludzie nie będą zwracać na to uwagi i nie będą przekonywać się do tego, iż te małe czyny też mają znaczenie — takie jak właśnie przekazywanie światełka, to niby nie jest nic takiego, ale naprawdę to światełko niesie w sobie nadzieję. Uważam, iż jest to bardzo ważna tradycja i iż powinniśmy o to dbać — mówi Oliwia Wolicka, harcerka hufca ZHP Wrocław Północ.

Idź do oryginalnego materiału