Z dokumentów ujawnionych w piątek przez Teslę wynika, iż 54-letni Musk ma szansę uzyskać wynagrodzenie warte 1 bilion dolarów, o ile firma produkująca auta elektryczne zrealizuje określone cele w perspektywie następnej dekady.
Tesla, mocno inwestująca w robotykę i sztuczną inteligencję, zaznaczyła w raportach dla organów nadzoru, iż pakiet wynagrodzeń obejmuje kilkanaście transz akcji. Nagrody trafią do Muska, o ile uda się osiągnąć wyznaczone wskaźniki — od poziomu produkcji aut po całkowitą wartość przedsiębiorstwa.
Aby Musk otrzymał wypłatę, spółka musiałaby osiągnąć wycenę rynkową 2 bilionów dolarów i sprzedać 20 milionów samochodów na wczesnym etapie planu. Tymczasem w 2024 roku Tesla dostarczyła poniżej dwóch milionów pojazdów.
Kolejnymi warunkami są uruchomienie miliona autonomicznych taksówek (robotaxi) oraz wyprodukowanie miliona botów sterowanych sztuczną inteligencją.
Najbogatszy w tej chwili człowiek na świecie musiałby pozostać w Tesli przez minimum siedem i pół roku, aby zacząć realizować prawa z akcji, a dopiero po dziesięciu latach otrzymałby całość wynagrodzenia.
Cały pakiet przewidziano w formie akcji spółki. Ostateczne decyzje mają zapaść podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy 6 listopada, gdzie propozycja zostanie poddana głosowaniu.
Biznesmen technologiczny zyskałby wówczas również większy wpływ na zarządzanie Teslą.
Jak podaje Forbes, majątek Muska przekracza już 400 miliardów dolarów, a potencjalne nowe wynagrodzenie mogłoby zwiększyć go o około 975 miliardów, jeżeli zrealizuje on plany Tesli.
Poprzednie walne zgromadzenie spółki odbyło się 13 czerwca ubiegłego roku. Wtedy inwestorzy poparli przywrócenie Muskowi rekordowego pakietu w wysokości 44,9 miliarda dolarów, wcześniej unieważnionego przez sąd w Delaware.
W 2024 roku akcje Tesli potaniały o 25 procent. Firma staje w tej chwili w obliczu coraz większej rywalizacji ze strony amerykańskich gigantów motoryzacyjnych z Detroit oraz chińskich producentów działających poza rynkiem USA.