Za nami pierwszy miesiąc roku, a choć luty jest najkrótszy, z pewnością dostarczy wielu okazji do spoglądania w niebo. Już na jego początku możemy podziwiać wyjątkowe zjawiska astronomiczne.
Księżycowy sierp na wieczornym niebie
Nowy miesiąc rozpoczął się od nowiu Księżyca, który miał miejsce w ubiegłą środę. Choć nów jest już za nami, to właśnie teraz witamy Księżyc na wieczornym niebie. Jego wąski sierp, widoczny krótko po zachodzie Słońca, co miesiąc budzi zachwyt obserwatorów.
Warto zwrócić uwagę na jego rozmiar – w ostatnich dniach Księżyc znajdował się w perygeum, czyli w punkcie orbity najbliższym Ziemi. Oznacza to, iż jego tarcza jest nieco większa niż zwykle. jeżeli spojrzymy na nią przez teleskop, dostrzeżemy niezwykłe detale jego powierzchni. A jeżeli zdecydujemy się na zwykłą obserwację gołym okiem, możemy podziwiać piękną panoramę z wąskim, jasnym „rogalikiem” zawieszonym nad horyzontem.
Wenus – blask wieczornego nieba
Obok Księżyca, na zachodnim niebie, od dłuższego czasu jaśnieje Wenus. jeżeli spojrzymy na nią przez lornetkę lub teleskop, dostrzeżemy, iż nie świeci pełną tarczą. Jej faza, podobnie jak Księżycowa, zmienia się.
Gdy obserwowaliśmy Wenus kilka tygodni temu, była niemal w kwadrze, czyli widoczna była połowa jej tarczy. Teraz faza Wenus maleje i zaczyna przypominać księżycowy sierp. Proces ten będzie postępował przez kolejne tygodnie, dlatego warto wracać do jej obserwacji regularnie i zwracać uwagę na zmieniający się kształt.
Co ciekawe, im mniejsza oświetlona część Wenus, tym większa wydaje się jej tarcza. To dlatego, iż planeta zbliża się do Ziemi. Jednocześnie znajduje się coraz bliżej linii łączącej Ziemię ze Słońcem, co sprawia, iż większa część jej nieoświetlonej strony pozostaje dla nas niewidoczna.
Jowisz i jego pozorna wędrówka
W tym tygodniu warto również skierować wzrok na Jowisza, który od maja zeszłego roku przebywa w gwiazdozbiorze Byka. Jego długotrwała obecność w jednym miejscu wynika z faktu, iż znajduje się daleko od Ziemi, a więc wolno zmienia swoje położenie na niebie.
Co więcej, Jowisz był niedawno w opozycji, co wiązało się z charakterystycznym ruchem wstecznym – czyli pozornym przemieszczaniem się na niebie ze wschodu na zachód. Jednak we wtorek, 4 lutego, sytuacja się zmieni – Jowisz zatrzyma się i zacznie poruszać ruchem prostym, czyli z zachodu na wschód. W ciągu roku przejdzie do gwiazdozbioru Bliźniąt, a w listopadzie ponownie zacznie kreślić na niebie kolejną pętlę.
Dlaczego planety „zawracają” na niebie?
Oczywiście, planety w rzeczywistości nie zatrzymują się i nie zmieniają kierunku ruchu. Takie zjawisko wymagałoby olbrzymiej energii, co mogłoby choćby rozerwać planetę na kawałki.
Pozorne cofanie się planet to efekt wynikający z faktu, iż Ziemia porusza się po swojej orbicie szybciej niż Jowisz. Gdy nasza planeta „wyprzedza” go na swojej drodze wokół Słońca, z naszej perspektywy Jowisz wydaje się poruszać wstecz.
Obserwacje bez względu na pogodę
Dobra wiadomość dla miłośników nocnego nieba – zarówno Księżyc, Wenus, jak i Jowisz są na tyle jasne, iż można je dostrzec choćby w warunkach nieidealnej pogody. choćby pojedyncze chmury przesuwające się po niebie nie przeszkodzą w ich obserwacji – wręcz przeciwnie, mogą dodać widowisku niezwykłego uroku.
Przed nami niezwykły miesiąc pełen astronomicznych atrakcji. Warto zatem od czasu do czasu spojrzeć w górę i podziwiać kosmiczny spektakl, który rozgrywa się nad naszymi głowami.