Ludzi zastanawia tajemniczy krwiak na ręku Trumpa. "Ukryty pod makijażem"

3 godzin temu
Na prawej dłoni Donalda Trumpa praktycznie cały czas widnieje duży plaster imitujący skórę. Mimo próby jego zamaskowania, jest on widoczny, co przykuwa uwagę amerykańskich mediów. "Siniak był widoczny na kilku zdjęciach zrobionych podczas spotkania Trumpa z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem" – czytamy.


"Nie tylko niezręczne podanie ręki przez prezydenta Donalda Trumpa i prezydenta Francji Emmanuela Macrona przykuło uwagę opinii publicznej podczas poniedziałkowego spotkania obu przywódców" – opisuje portal "The Daily Beast".

Duży siniak na prawej dłoni Trumpa – jak czytamy: "ukryty pod makijażem" – był widoczny na kilku zdjęciach zrobionych w Gabinecie Owalnym. Wywołało to burzę spekulacji w mediach społecznościowych. "Na zdjęciach z bliska widać, iż makijaż pokrywa przebarwienia na dłoni prezydenta" – opisuje dziennik.

Co Trump ma na ręku? W USA piszą o siniaku ukrytym pod makijażem


"The Daily Beast" podkreśla, iż siniak na dłoni Trumpa "został zauważony zaledwie kilka minut po długim, niezręcznym uścisku z Macronem, gdy siedzieli przed reporterami w Gabinecie Owalnym".

"Przeglądając Getty (amerykańska agencja prowadząca bank zdjęć – red.), nie mogłem nie zauważyć dzisiejszego zdjęcia ogromnego siniaka na dłoni Trumpa" – napisał w serwisie X dziennikarz Aaron Rupar, który opublikował zdjęcie przedstawiające wyraźnie zasinioną dłoń amerykańskiego przywódcy.



Część komentatorów podkreśla, iż zasinienie na dłoni prezydenta USA widoczne jest od kilku tygodni. Na jednym z nagrań z początku lutego widać przemawiającego Trumpa, który co jakiś czas skrzętnie maskuje dłoń, na której jest coś, co przypomina plaster.

"W odróżnieniu od Bidena, Trump nie udostępnia opinii publicznej szczegółowych raportów na temat stanu zdrowia" – zaznaczył Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Białym Domu.



"Niektórzy użytkownicy X zasugerowali, iż był to siniak od wlewu dożylnego, podczas gdy inni rozważali, iż został wywołany przez stosowanie leków rozrzedzających krew" – podaje "The Daily Beast". Dziennikarze zwrócili się z prośbą o komentarz do Białego Domu, ale do tej pory nie otrzymali odpowiedzi.

Jeszcze inni sugerują, iż permanentny siniak to efekt wielu uścisków dłoni. Tak jeszcze pod koniec stycznia stwierdziła m.in. reporterka "New York Post", która przeanalizowała typowy dzień amerykańskiego prezydenta.

Jak stwierdziła, plaster maskuje siniaki powstałe od licznych oraz energicznych uścisków dłoni. Media policzyły na przykład, iż w grudniu 2024, podczas uroczystości ponownego otwarcia katedry Notre Dame w Paryżu, dłonie Trumpa i Macrona pozostawały zaciśnięte przez 17 sekund.

Idź do oryginalnego materiału