Sprawa wypłynęła przypadkowo w piątek, 22 sierpnia, podczas specjalnej wyprzedaży przygotowanej dla dzieci. Obecny burmistrz Mariusz Siewiera sprawdził dokumenty i potwierdził, iż miastu podlega jedynie wąski pas gruntu z przystankiem autobusowym, a cały plac jest własnością marketu.
Drugim powodem zawieszenia akcji jest coraz mniejsze zainteresowanie mieszkańców. – Ostatnio brakowało chętnych, żeby wystawić się z towarem. Można powiedzieć, iż wyprzedaże garażowe w Łowiczu umarły śmiercią naturalną – przyznaje Karpińska.
Nie oznacza to jednak końca pomysłów.