Spółdzielnie energetyczne samodzielnie wytwarzają i dostarczają tanią, przyjazną środowisku energię. W dobie nieustających podwyżek cen energii, taka stałość i niezależność jest nieoceniona.
Jedną z takich spółdzielni energetycznych jest Ecopower – największa tego typu komitywa w Belgii. Odnawialne źródła energii to jedyny słuszny kierunek.
Spółdzielnia energetyczna sposobem na niższe rachunki
Eeklo to niewielkie miasteczko położone we Flandrii, około 70 km od Brukseli. Teren wyjątkowo sprzyja posadowieniu farm wiatrowych ze względu na płaską powierzchnię i dużą wietrzność w okolicy.
Miejscowość zamieszkuje mniej więcej 21 tys. osób. Znaczna część społeczności ma swój udział w produkcji zielonej, a co za tym idzie bardzo konkurencyjnej cenowo energii. Co jednak najważniejsze – przynależność do takiej spółdzielni gwarantuje im niezależność energetyczną. Dzięki temu także nie odczuwają wzrostów cen energii w takim stopniu, jak reszta Europy.
Miasto zrzesza mieszkańców i wytwarza w ten sposób więcej energii, niż potrzebuje. Jego mieszkańcy mają niezależny, bezpieczny i tani prąd. Żeby dołączyć do społeczności energetycznej wcale nie trzeba być zamożnym. Wystarczy np. udostępnić pewną powierzchnię. Ciągle realizowane są prace udoskonalające działanie komitywy tak, żeby nikt chętny nie poczuł się wykluczony. Sam projekt cieszy się wśród Belgów szerokim zainteresowaniem.
Typowy krajobraz rolniczy Eeklo przeplata się z licznymi wiatrakami oraz domami pokrytymi panelami słonecznymi. Korzystają na tym obie strony. Zarówno inwestor, jak i mieszkańcy dają coś od siebie, aby zyskać. Trzeba jednak przyznać, iż ten pierwszy nie jest nastawiony na olbrzymi zysk, a raczej na szerzenie idei oraz pomoc lokalnej społeczności. Operator za każdą stojącą w Eeklo turbinę wiatrową wypłaca miastu 5 tys. euro na fundusz ochrony klimatu. Tyle samo płaci na fundusz społeczny.
To również energia przyjazna środowisku. Bob D’Haeseleer, lokalny polityk, przybliżył plany dotyczące obniżenia emisji dwutlenku węgla. Mają zostać zrealizowane w kilku etapach: do 2030 r. redukcja emisji CO2 o przeszło 63 proc., a docelowo plany są jeszcze ambitniejsze.
Belg miesięcznie płaci za prąd w 2-piętrowym domu tyle, ile Polak mieszkający na 40 m kw.
Bernadette, mieszkanka Eeklo, niezwykle otwarta na ludzi i świat emerytka, jest lokalną patriotką. Liczy się więc dla niej to, co może zrobić dla najbliższej okolicy, czyli miejsca, w którym żyje. Ponadto, mimo upływu lat, emerytka wciąż idzie z duchem czasu i podąża za nowymi technologiami. Również ekologia ma dla niej duże znaczenie. Nie da się jednak ukryć, iż dla wszystkich członka społeczności energetycznej istotny jest także finansowa wymierność przedsięwzięcia. – Mam bardzo duży, dwupiętrowy dom. Dzięki produkcji energii w taki sposób, moje miesięczne rachunki za prąd wynoszą około 30 euro – mówi, wyciąga telefon i pokazuje nam fakturę.
Dla przeciętnego Polaka, dziś już mocno dotkniętego podwyżkami cen energii, tak niski rachunek jest wręcz nieosiągalny. Jeszcze jesienią ubiegłego roku kwoty tego rzędu (oczywiście w przeliczeniu na polską walutę) były typowe dla dwuosobowej rodziny mieszkającej w małym mieszkaniu. W bloku, bez żadnych proekologicznych, nowoczesnych rozwiązań. Dziś, w dobie kolejnych podwyżek, podobna wysokość rachunku jest już dla Polaka mało realna. A typowy Kowalski nie mieszka w dwupiętrowym domu z licznymi udogodnieniami.
Dziś oporów społecznych jest coraz mniej. Ludziom raczej nie przeszkadzają rozpościerające się wokół ich domów wiatraki. Część mieszkańców choćby dostrzega w tym piękno. Hałas? Mówienie o jakimkolwiek słyszalnym z domu czy ogrodu byłoby dużym nadużyciem. Zdarzają się jednak oponenci narzekający na „wiatrakowy krajobraz”. Samorządowiec zadaje im wtedy pytanie, czy nie przeszkadza im identyczna (ok. stumetrowa) wieża kościoła. Milkną.
W Eeklo ciągle przybywa turbin wiatrowych. Ale na tym jego ambicje się nie kończą. Także wytwarzanie ciepła ma stać się bardziej pro środowiskowe i unowocześnione. Chętni do stania się częścią społeczności energetycznej znajdują się ciągle. Rośnie ich świadomość ekologiczna, ale także chęć zaoszczędzenia.