Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego po donosach, nie dopuścił do zakończenia prac związanych z posadowieniem konstrukcji namiotu pod którym miało się mieścić lodowisko. To dość rzadka sytuacja, ale w związku z publikacjami medialnymi limanowski magistrat postanowił wyjaśnić
To miała być miła niespodzianka, którą limanowski magistrat chciał na koniec ferii zimowych zafundować dzieciom i młodzieży. W tej sprawie porozumiano się również z kilkoma samorządami, aby to przedsięwzięcie mogło być sfinansowane. Lodowisko, bo o nim mowa ostatecznie nie powstało, bo w trakcie jego budowania na placu budowy przed Limanowskim Domem Kultury pojawił się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowalnego.
Jego obecność 27 stycznia (poniedziałek) podczas stawiania konstrukcji namiotu była nieprzypadkowa. Pojawił się on w tym miejscu po donosach, które, jak tłumaczyła na piątkowej (31 stycznia) sesji Rady Miasta Limanowa Katarzyna Aue – Kęsek zatrzymały te prace. Inspektor zakwestionował zakotwiczenie słupów na których miał być wsparty dach konstrukcji nad lodowiskiem. I nie pomogły tłumaczenia pracowników firmy lodowiska Sp. z o.o., że, to nie jest ostateczny finał prac. Koniec końców lodowisko zanim powstało, musiało zostać rozebrane ze względów bezpieczeństwa. A limanowski magistrat z tego zadania się wycofał.
Wspomniana już zastępczyni burmistrza miasta na piątkowej sesji wyjaśniła dlaczego i z jakich powodów nie powiodła się ta inicjatywa. Mówiła również o kosztach, jakie magistrat ponosił w związku z uruchomieniem i utrzymaniem „lodowiska pod chmurką” w poprzednich latach, a jakie ponosiłby teraz.
Zapis z sesji wideo w materiale poniżej.