Legnica, Złotoryja, Świerzawa - alarmy powodziowe

radiowroclaw.pl 1 tydzień temu
Coraz poważniejsza sytuacja hydrologiczna wzdłuż Kaczawy. Prezydent Legnicy oraz burmistrzowie Złotoryi i Świerzawy ogłosili w miastach alarmy powodziowe. Na razie nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców, ale stan alarmowy rzeki został przekroczony na całej długości, a nurt wciąż się podnosi.

Najtrudniejsza sytuacja jest w Świerzawie, gdzie ostatniej doby spadło najwięcej deszczu w dorzeczu Kaczawy. W gminie wiele wiejskich dróg jest nieprzejezdnych - między innymi w Krzeniowie i Rzeszówku. Samorządowcy już apelują, by z choćby nie próbować z tych tras korzystać. jeżeli już ktoś musi podróżować, to bezwzględnie objazdami, a jeżeli to możliwe - pozostać w domach. W Złotoryi - gdzie Kaczawa płynie już znacznie szerszym korytem - jest nieco lepiej, choć i tu w wielu miejscach rzeka wylała. Z tego powodu burmistrz zadecydował o zamknięciu drogi przy stadionie. Tylko w ciągu jednej doby na przedmieściach Legnicy poziom rzeki podniósł się z 106 cm do 365 cm. Rzeka wylała z koryta, ale na szczęście daleko jej do przekroczenia wałów przeciwpowodziowych. Nie oznacza to sielanki. Ze względu na intensywne opady legniccy strażacy tylko tej nocy interweniowali ponad 50 razy. Poziom Kaczawy w Legnicy w części można regulować poprzez wykorzystanie zbiornika retencyjnego Słup na Nysie Szalonej. Olbrzymi polder ma bardzo dużo miejsca do zmagazynowania wody płynącej z wyższych partii Dolnego Śląska. Ekipa ze Słupa tak steruje zrzutem, iż poziom rzeki za tamami jest jedynie lekko podwyższony. Niestety, dotyczy to jedynie odcinka dp Dunina, gdzie Nysa Szalona łączy się z Kaczawą.
Idź do oryginalnego materiału