Kto w PiS kopie dołki pod Karolem Nawrockim? Tego już się nie da ukryć

7 godzin temu
Zdjęcie: PiS


Karol Nawrocki, były prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w wyborach prezydenckich w 2025 roku, stał się obiektem wewnętrznych konfliktów w partii.

Choć oficjalnie PiS prezentuje jednolity front, kulisy wskazują na to, iż wielu działaczy czeka na potknięcie Nawrockiego, co może być przejawem walki o wpływy i przyszłość ugrupowania. W niniejszym artykule przeanalizujemy, kto w PiS może „kopać dołki” pod Nawrockim i jakie są motywy tych działań.

Raport o „niebezpiecznych związkach” Nawrockiego

W grudniu 2024 roku do działaczy PiS trafił raport, który miał rzekomo ujawnić „niebezpieczne związki” Karola Nawrockiego. Dokument ten, choć nie został publicznie ujawniony, wywołał falę spekulacji. Nie jest jasne, kto stał za jego przygotowaniem, ale sam fakt jego istnienia wskazuje na istnienie frakcji w partii, która dąży do osłabienia pozycji Nawrockiego. Jak informuje portal TVN24, w PiS „wiele osób czeka, aż Nawrockiemu powinie się noga”, choć nikt nie mówi tego wprost. Tego rodzaju działania sugerują, iż Nawrocki, jako kandydat na prezydenta, nie cieszy się pełnym poparciem w partii.

Wewnętrzna rywalizacja i ambicje polityczne

W PiS od lat istnieją różne frakcje, które rywalizują o wpływy. Karol Nawrocki, jako stosunkowo młody i ambitny polityk, mógł zostać uznany za zagrożenie przez bardziej doświadczonych członków partii. W szczególności środowiska związane z Mateuszem Morawieckim, byłym premierem, mogą widzieć w Nawrockim konkurenta, który w przyszłości mógłby pretendować do przywództwa w partii. Morawiecki, mimo utraty stanowiska premiera po wyborach w 2023 roku, wciąż ma swoich zwolenników w PiS i może dążyć do utrzymania wpływu na kierunek ugrupowania. Nawrocki, jako kandydat promowany przez Jarosława Kaczyńskiego, mógł zostać uznany za zagrożenie dla tych planów.

Ponadto, w PiS istnieją również inne grupy, takie jak środowiska związane z Zbigniewem Ziobrą (choć formalnie Ziobro odszedł z PiS, tworząc Suwerenną Polskę, jego dawni sojusznicy wciąż działają w strukturach partii). Te frakcje mogą postrzegać Nawrockiego jako osobę zbyt niezależną lub niewystarczająco lojalną wobec ich interesów. W rezultacie, dyskredytowanie Nawrockiego mogłoby otworzyć drogę dla innych kandydatów, bardziej odpowiadających ich wizji politycznej.

Finansowe rozgrywki i „kabaret” w kampanii

Posty na platformie X wskazują na kolejny aspekt wewnętrznych napięć w PiS. Jeden z użytkowników napisał w marcu 2025 roku, iż partia „odcięła komitet Nawrockiego od kasy”, co miało zamienić kampanię w „kabaret, śmiech, drwinę, memy i popcorn”. Choć informacje te nie są w pełni zweryfikowane, sugerują, iż Nawrocki mógł zostać pozbawiony wsparcia finansowego przez partyjne elity, co dodatkowo utrudniło jego kampanię. Takie działania mogły być celowe – brak funduszy na kampanię może być formą „kopania dołków”, mającą na celu osłabienie jego pozycji w oczach wyborców i działaczy.

Decyzja o odcięciu funduszy, jeżeli prawdziwa, mogłaby pochodzić od samego Jarosława Kaczyńskiego lub jego najbliższego otoczenia. Kaczyński, jako lider partii, ma najważniejszy wpływ na alokację zasobów. Możliwe, iż uznał Nawrockiego za kandydata, który nie spełnia oczekiwań, lub chciał wysłać sygnał innym działaczom, iż to on wciąż kontroluje partię. Jednak takie posunięcie mogłoby również świadczyć o tym, iż Kaczyński sam stał się obiektem nacisków ze strony innych frakcji w PiS, które dążą do zmiany kierunku politycznego ugrupowania.

Motywy i konsekwencje

Motywy „kopania dołków” pod Nawrockim mogą być różnorodne. Po pierwsze, chodzi o walkę o władzę w partii – Nawrocki, jako potencjalny prezydent, mógłby zyskać ogromne wpływy, co nie wszystkim w PiS się podoba. Po drugie, jego kandydatura mogła zostać uznana za zbyt kontrowersyjną lub niewystarczająco charyzmatyczną, by przyciągnąć szeroki elektorat. W efekcie, niektórzy działacze mogą obawiać się, iż przegrana Nawrockiego w wyborach zaszkodzi wizerunkowi partii, co skłoniło ich do sabotowania jego kampanii, by zminimalizować straty.

Konsekwencje tych działań są jednak dwuznaczne. Z jednej strony, osłabienie Nawrockiego może otworzyć drogę dla innych kandydatów lub wzmocnić pozycję określonych frakcji w PiS. Z drugiej strony, wewnętrzne konflikty mogą zniechęcić wyborców i działaczy, którzy oczekują od partii jedności i skuteczności. Jak głosi przysłowie: „Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada”. Sabotowanie Nawrockiego może więc obrócić się przeciwko tym, którzy stoją za tymi działaniami, osłabiając całe ugrupowanie w kluczowym momencie politycznym.

Podsumowanie

Karol Nawrocki stał się ofiarą wewnętrznych rozgrywek w PiS, gdzie różne frakcje walczą o wpływy i przyszłość partii. Raport o jego „niebezpiecznych związkach”, ograniczenie finansowania kampanii i cicha opozycja ze strony części działaczy wskazują na to, iż w PiS istnieje silna grupa, która „kopie dołki” pod jego kandydaturą. Czy są to zwolennicy Morawieckiego, dawni sojusznicy Ziobry, czy może otoczenie samego Kaczyńskiego – tego na razie nie wiemy. Jedno jest pewne: wewnętrzne konflikty w PiS mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości partii i jej pozycji na polskiej scenie politycznej.

Idź do oryginalnego materiału