Kto się boi Ewy Wrzosek?

3 tygodni temu

Udzielając odpowiedzi na tytułowe pytanie, trzeba się cofnąć kilka miesięcy, a choćby lat, bo to w czasach, gdy Prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, zaczęły się problemy Ewy Wrzosek. Pani prokurator swoim działaniem doprowadziła do kilku postępowań i nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu taka jest rola prokuratorów, gdyby nie fakt, iż te postępowania toczyły się przeciw niej lub w jej sprawie.

Ewa Wrzosek miała się dopuścić deliktów dyscyplinarnych, ale była też podejrzewana o popełnienie przestępstw, między innymi miała przekazać Rafałowi Trzaskowskiemu informacje z postępowania przygotowawczego, które jak wiadomo jest niejawne. Po zmianie władzy Ewa Wrzosek bardzo gwałtownie chciała zostać gwiazdą prokuratury pod kierownictwem Adama Bodnara i w tym celu między innymi wzięła udział w konkursie na Prokuratora Krajowego, ale nim ostatecznie został Dariusz Korneluk, nawiasem mówiąc powołano go w sposób bezprawny. Nadgorliwość i ambicjonalne aspiracje pani Wrzosek dały za to inny skutek.

Prokurator Ewa Wrzosek popadła w kolejne tarapaty prawne i zakończyło się to nowym postępowaniem w sprawie z jej kluczowym udziałem. Prokuratura już pod kierownictwem Adama Bodnara prowadzi dochodzenie dotyczące sporządzania pism poza siedzibą prokuratury, czego miała się dopuścić Ewa Wrzosek. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów, ale po drodze zaczęły się dziać dziwne rzeczy, a najbardziej głośne było złożenie dymisji przez panią prokurator. Ostatecznie do dymisji nie doszło i co więcej Adam Bodnar zatrudnił Ewę Wrzosek w Ministerstwie Sprawiedliwości, chyba na zasadzie „lepiej ją mieć na oku”.

W środę 11 grudnia krótka kariera ministerialna Ewy Wrzosek zakończyła się dymisją, którą poprzedziły prowokacyjne wypowiedzi byłej podwładnej Adama Bodnara.

Adam Bodnar jest wybitnym prawnikiem, idealnym na czas spokoju. Natomiast w mojej ocenie mamy okres, jeżeli użyć terminologii wojskowej, powojenny (…) Na czas transformacji lepszym niż Adam Bodnar ministrem sprawiedliwości byłby Roman Giertych (…) To nie jest ten czas, aby ściśle w sposób pozytywistyczny trzymać się litery prawa – przekonywała na antenie TVP Info Ewa Wrzosek.

Podobne dymisje nie są czymś nadzwyczajnym, raczej uznawane są za normę, w końcu brak lojalności wobec przełożonego, nie wspominając o lekceważeniu litery prawa przez prokuratora, to więcej niż solidna podstawa do zwolnienia. Problem w tym, iż pani Wrzosek zbudowała sobie pozycję niezłomnej bojowniczki z „reżimem Zbigniewa Ziobry” i zgromadziła wokół siebie sporą grupę fanatyków, kierowanych przez Romana Giertycha. Z tego powodu dymisja była bardzo ryzykowana, ale widać, iż charakter Ewy Wrzosek i jej nieznośna egocentryczna maniera, którą wielokrotnie eksponowała publicznie, stały się nie do zniesienia. Do tego stopnia pani prokurator zraziła do siebie przełożonych, iż straciła też sporo sympatii w oczach dotychczasowych zwolenników.

Istnieje też kilka symptomów wskazujących, iż mogła to być tak zwana ucieczka do przodu i to już druga, bo pierwszą była dymisja. Być może Ewa Wrzosek dowiedziała się, iż prowadzone w jej sprawie postępowania idą w fatalnym dla niej kierunku i postanowiła zbudować sobie obraz męczennicy. Wszystko jednak wskazuje na to, iż ten plan się nie powiódł, a Adam Bodnar ma większe problemy z prokurator Ewą Wrzosek niż miał Zbigniew Ziobro. Innymi słowy nikt się już nie boi Ewy Wrzosek.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału