Twarde stanowisko w sprawie imigracji
CNN zauważa, iż dwa najważniejsze stanowiska w administracji obejmą zwolennicy twardej polityki imigracyjnej, Stephen Miller i Tom Homan. Te nominacje mogą sugerować, iż Trump zamierza dotrzymać swoich obietnic w tej kwestii.
Miller, który będzie zastępcą szefowej personelu Białego Domu Susie Wiles, oraz Homan, były szef urzędów ds. imigracji i służby celnej, który ma pełnić funkcję „cara od granicy”, zostali ogłoszeni przez wiceprezydenta elekta, J.D. Vance’a.
W poprzedniej kadencji Trumpa Departament Bezpieczeństwa Krajowego przechodził przez liczne trudności, mając pięciu kolejnych szefów, z których tylko dwóch zostało zatwierdzonych przez Senat. CNN zwraca uwagę, iż resort, dysponujący budżetem 60 miliardów dolarów, zatrudnia tysiące pracowników.
Kontrowersje wokół psa
Jeszcze przed wyborem Trumpa na prezydenta pojawiały się sugestie, iż jeżeli Republikanie wygrają wybory, Kristi Noem otrzyma wysokie stanowisko. Początkowo zakładano, iż może ona zostać wiceprezydentem. Wskazywano wówczas na pewną kontrowersję związaną z jej osobą.
Brytyjski dziennik „Guardian”, analizując w kwietniu tego roku dzieło 52-letniej polityk Partii Republikańskiej, zauważył, iż opisała ona w nim szczegółowo, jak traktowała swoje zwierzęta, aby udowodnić, iż jest gotowa do podejmowania „trudnych i nieprzyjemnych” działań, gdy zajdzie taka potrzeba.
Noem opisała w swojej książce, iż Cricket był wyżłem szorstkowłosym i miał około 14 miesięcy. Twierdziła, iż jego „agresywna osobowość” uniemożliwiała skuteczne szkolenie. Zabrała go raz na polowanie, by uczył się od innych psów, ale jego zachowanie zepsuło wyprawę, gdyż „oszalał z podniecenia” i zaczął atakować kurczaki jak „wyszkolony zabójca”. Kiedy próbowała go złapać, pies miał ją ugryźć.
Noem wyznała potem w swoim dziele, iż „nienawidziła tego psa”. Według niej stał się „niebezpieczny dla wszystkich, kogo spotkał” i „bezwartościowy jako pies myśliwski”. Zrozumiała wtedy, iż musi go uśpić. Wzięła broń, zabrała psa do żwirowni i tam go zastrzeliła, przyznając, iż „to nie była przyjemna praca, ale trzeba ją było wykonać”. Opisała również, jak jej córka wróciła ze szkoły i zapytała, gdzie jest Cricket.
Noem zastrzeliła również innego swojego zwierzaka – niewykastrowanego kozła, którego opisała jako „paskudnego i podłego”. Jego śmierć również miała miejsce w żwirowni. Podczas egzekucji kozioł podskoczył, przez co polityk musiała udać się do samochodu po drugi nabój, aby dokończyć zadanie.
Wiewiórka Peanut, czyli niekonsekwencja
Przyznanie się na stronach książki do zabicia zwierząt, opisując to niezbyt wyszukanymi słowami, może okazać się zgubne dla Republikanów pod względem PR-owym. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż stosunkowo niedawno JD Vance zyskał aprobatę internautów, kiedy skrytykował „priorytety rządu” po śmierci znanej w sieci wiewiórki imieniem Peanut.
Departament Ochrony Środowiska ogłosił, iż podjął decyzję o przejęciu zwierzęcia po otrzymaniu informacji o potencjalnym niebezpieczeństwie związanym z domem, w którym przebywało. Agencja poinformowała, iż Peanuta uśpiono po tym, jak ugryzł jednego z urzędników biorących udział w konfiskacie. DEC zdecydował również o uśmierceniu szopa o imieniu Fred, którego zabrano z tej samej posesji.
Właściciel Peanuta Mark Longo oskarżył agencję o nadmierne użycie siły podczas interwencji w jego domu 30 października. W niedzielę ogłosił zamiar podjęcia kroków prawnych, publikując post w mediach społecznościowych z hasztagiem „Justiceforpeanut”. Zorganizowana przez niego zbiórka na GoFundMe zgromadziła dotychczas 140 tysięcy dolarów (108 tysięcy funtów).
Warto w tym miejscu również przypomnieć, iż Donald Trump podczas swojej pierwszej kadencji podpisał w 2019 roku ustawę stanowiącą, iż okrucieństwo wobec zwierząt uznaje się za przestępstwo federalne. W związku tym wyrok za maltretowanie zwierząt może wynosić choćby do 7 lat pozbawienia wolności. Zaangażowanie Noem jawi się w tych okolicznościach jako spora niekonsekwencja.