Misterny plan złodzieja drewna nie wypalił – prywatny tartak w lesie państwowym został zlikwidowany
Jeden z mieszkańców gminy Lelkowo powiatu braniewskiego długo będzie ponosił konsekwencje wycinki i kradzieży drzew w Nadleśnictwie Zaporowo – poświęcił tyle wysiłku i energii, i tak na nic. Do sądu przygotowywany jest akt oskarżenia.
Na początku roku jeden z leśniczych z Nadleśnictwa Zaporowo zgłosił Straży Leśnej przypadek nielegalnego wycięcia kilku drzew i usypania grobli przez trzcinowisko do lasu. Strażnicy z miejscowego posterunku podjęli działania i skrupulatnie zaczęli gromadzić materiał dowodowy. Okazało się, iż jeden z mieszkańców gminy Lelkowo upatrzył w lesie państwowym źródło bezpłatnego drewna.
Aby sobie ułatwić sprawę przez trzcinowisko usypał i przygotował choćby groblę, po której systematycznie wywoził wózkiem wycięte przez siebie drzewa. Monitoring wizyjny konsekwentnie rejestrował jego dokonania. – Jak gdyby nic – zachowywał się jak w domu – wycinał piłą elektryczną drzewa, przecinał, przygotowywał elementy konstrukcyjne, a następnie je przewoził do siebie. Niestety, założony plan nie udał się. Sprawca będzie musiał ponieść tego nieprzyjemne skutki. Na pytanie, co go skłoniło do takiego zachowania, powiedział, iż zezwala mu na to Konstytucja, bo w niej jest zapisane, iż każdy człowiek ma prawo do szczęścia – powiedział Ireneusz Płoski strażnik leśny z Nadleśnictwa Zaporowo. – A jemu szczęście dawało wycinanie drzew w lesie.
W efekcie sprawca będzie musiał naprawić szkodę (około 2000 zł), grozi mu też grzywna, a sąd najprawdopodobniej zasądzi też nawiązkę (podwójna wartość drzewa) na rzecz Nadleśnictwa Zaporowo. W minionym roku pracujące urządzenia monitoringu zarejestrowały na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych 398 przypadków szkodnictwa leśnego.