Budowa stopnia wodnego na Wiśle ma być “ochroną” dla powstałej jeszcze w latach 60. zapory… a przynajmniej tak uważają Wody Polskie. Według organizacji ekologicznych to zamach na kieszenie podatników, który zniszczy ekosystem rzeki. Dlaczego inwestycja w Siarzewie wzbudza tyle kontrowersji?
Stopień wodny: pro-ekologiczny projekt?
Debata na temat budowy stopnia wodnego w Siarzewie trwa od lat. Siedem lat temu zgodę na inwestycję wydał dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy, przychylając się do opinii zwolenników inwestycji, twierdzących, iż to jedyna szansa na uratowanie tamy i minimalizację ryzyka powodziowego.
– W kaskadzie powstaje tak zwana cofka – czyli woda w zbiorniku, spiętrzona przez stopień wodny, niejako podpiera poprzedni wyżej położony stopień. W 1970 roku oddano do użytku stopień wodny we Włocławku, ale następne planowane stopnie kaskady nigdy nie powstały – mówił hydrolog Artur Magnuszewski.
Pomysł, który sięga jeszcze czasów PRL-u został reaktywowany przez władze PIS-u, spotkał się jednak z dużym niezadowoleniem organizacji proklimatycznych. Przeciwnicy zwracają uwagę na jego szkodliwość dla naturalnego środowiska. Z decyzją wstrzymuje się również Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, wskazując na braki we wnioskach. Jego zdaniem inwestycję da się osiągnąć innymi środkami, które nie będą miały tak dużego wpływu na obszar chroniony Natura 2000.
– Po 50 latach eksploatacji stopnia wodnego we Włocławku nawarstwiło się wiele problemów, które muszą ulec rozwiązaniu. Kontynuacja budowy stopnia w Siarzewie to droga najprostsza, a zarazem najmniej opłacalna ekonomicznie i nieprzyjazna dla środowiska. Mimo zapewnień, iż będzie to ostatni stopień wodny na Wiśle, może też okazać się ona ślepym zaułkiem, bo po kilku lub kilkunastu latach eksploatacji potencjalnego stopnia w Siarzewie zaistnieje podobna, wyimaginowana potrzeba budowy następnego stopnia, do podparcia już istniejących – pisał prof. dr hab. Mariusz Lamentowicz z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Nie ma zgody GDOŚ-u, ale rząd obstaje przy budowie
Za budową optują Wody Polskie, które zaskarżyły decyzję GDOŚ. Przychylne jest również Ministerstwo Infrastruktury, które mimo braku potrzebnych zgód deklaruje, iż prace nad inwestycją przez cały czas trwają. Mateusz Balcerowicz, wiceprezes Wód Polskich, uważa, iż budowa stopnia wodnego jest wpisana do uchwały Rady Ministrów oraz do planów ochrony przeciwpowodziowej.
– Budowa Stopnia Wodnego Siarzewo jest konieczna i wyczekiwana od lat przez lokalną społeczność. Ziemia Kujawska stepowieje – to jeden z regionów ekstremalnie zagrożonych suszą, która dotyka rolnictwo, turystykę i inne gałęzie gospodarki. Z drugiej strony obszar ten jest narażony również na powodzie, które przynoszą ogromne straty materialne. Region potrzebuje nowoczesnych inwestycji, które kompleksowo rozwiążą problemy wodne. Optymalnym rozwiązaniem jest budowa nowego stopnia wodnego na Wiśle – czytamy na rządowej stronie.
Źródła: gazeta.pl, WWF, gov.pl, wody.gov.pl
Fot. Canva