Konieczność Kijowa rozliczenia się z Warszawą

niepoprawni.pl 1 tydzień temu

Poniższy artykuł w języku angielskim odnalazłam na stronie Kyiv Post. Czytuję Kyiev Post od dłuższego czasu. Lektura tej ukraińskiej lewicowo-liberalnej strony jest bardzo pouczająca, ponieważ pozwala mi skonfrontować moje własne, idealistyczne spojrzenie z biznesową, niemalże pozbawioną skrupułów perspektywą ukraińską.

Ten artykuł to jest klaps dla Tuska, klaps dla Polski pod rządami Tuska, za to iż ta ekipa rządząca, z taką werwą wspomagana przez ukraińskie media i samego Żeleńskiego w wojnie przeciwko PiS, nie jest całkowicie podporządkowana ukraińskim potrzebom ekonomicznym i politycznym, bez względu na koszty własne.

Wyziera z tego tekstu obłuda i arogancja. Ukraińcy na sposób wyjątkowo bezczelny nie wahają się dawać Polsce rad. Dwa poruszone tu zagadnienia zwróciły moją uwagę: polski eksport do Kirgistanu i handel na morzu Bałtyckim.

Ukraińcy bardzo się przejęli ogromnym wzrostem polskiego eksportu do Kirgistany, który od czasu rozpoczęcia wojny podobno wzrósł o 1900%, co jest wyjątkowo bolesne dla Ukrainy, która jest również eksporterem towarów do Kirgistanu, a choćby na tym rynku z Polską konkuruje. Dlatego kijowscy eksperci oskarżają Polskę o prawdopodobne łamanie sankcji. Cóż, trudno się Polakom dziwić, iż mając zawalony własny rynek ukraińskimi produktami rolniczymi, w tym drobiem, robią wszystko, co tylko mogą aby ratować gospodarkę i eksportują do Kirgistanu w dużych ilościach kurczaki ale też maszyny i reaktory nuklearne. Tylko w samym roku 2023 wartość polskiego handlu z Kirgistanem wyniosła 469 milionów dolarów.

Handel przez morze Bałtyckie przynosi krajowi spore dochody. Polskie porty morskie, w tym Gdańsk, Gdynia, Szczecin i Świnoujście, obsłużyły ponad 145 milionów ton ładunków. Sam Port Gdańsk obsłużył rekordowe 81 milionów ton towarów, co czyni go najszybciej rozwijającym się europejskim portem w ciągu ostatniej dekady. Gospodarka morska, obejmująca porty morskie, stocznie i powiązane gałęzie przemysłu, wniosła około 30 miliardów euro do gospodarki Polski. Obejmuje to eksport towarów, remonty statków i turystykę morską. Oczywiście według Kijowa Polska na Bałtyku czerpie korzyści z rosyjskiej floty cieni, co jest procederem niezgodnym z sankcjami. Kijów chce handel na Bałtyku ukrócić wpierw przez krytykę medialną, a później chyba przez frontalny atak, jak to ma w zwyczaju.

Zatem, Polska dla wątpliwej pozycji ukraińskiego sojusznika musi nie tylko się otworzyć na ukraiński dumping towarów w swoich granicach i całkowity upadek rolnictwa, ale też wyrzec się dochodów z handlu na Bałtyku i wycofać z wyjątkowo intratnego rynku zbytu w Kirgistanie, a wszystko to w imię ukraińskiego dobra.

Jak to Polska ma zrobić, zostało jej przedstawione w czterech punktach, w artykule. Dopiero po wykonaniu tych wszystkich zadań Polska może być dostrzegana jako pełnowartościowy sojusznik przez Ukraińców.

Nie wiem jak Państwo, ale ja już się obudziłam ze snu i tylko jedno słowo ciśnie mi się na usta w okrzyku. Dosyć!

___________________________

Kyiv Post

Jak handel Polski z Rosją podważa sankcje UE i wsparcie dla Ukrainy

Uwaga redaktora: To najnowszy artykuł Kyiv Post z serii Łamanie Sankcji, w którym przyjrzymy się, jak Rosja uchyla się od sankcji, aby prowadzić wojnę z Ukrainą.

Europejscy i amerykańscy sojusznicy nałożyli na Rosję dziesiątki tysięcy sankcji gospodarczych od czasu, gdy Kreml rozpoczął pełnoskalową inwazję na Ukrainę w 2022 r., mając na celu powolne zahamowanie Kremla i zmuszenie go do wycofania się. Jednak szefowie kluczowych sektorów biznesu w UE i USA przez cały czas znajdują sposoby na ominięcie restrykcji mających na celu ograniczenie możliwości finansowania wojny przez Rosję za pośrednictwem handlu międzynarodowego i wzrostu gospodarczego, co pozwala na przedłużanie się inwazji, podczas gdy ofiary się piętrzą.

Podczas gdy niektóre kraje skutecznie dostosowały swoje powiązania handlowe, aby zastąpić rosyjskich dostawców sprzedawcami z państw nieobjętych sankcjami – inne po prostu przekierowały swój handel z Rosją na pośrednictwo stron trzecich. Chociaż Polska stała się jednym z najwierniejszych sojuszników Ukrainy od czasu, kiedy Rosja rozpoczęła swoją pełnoskalową inwazję w 2022 r., krytycy ostatnio poprosili niektóre polskie firmy o wytłumaczenie się z coraz częstszego omijanie międzynarodowych sankcji mających na celu sparaliżowanie rosyjskiej gospodarki.

Polscy urzędnicy borykają się z trzymaniem na wodzy firmy podejrzane o łamanie sankcji, według raportów ekonomicznych organów nadzorczych, co uwydatnia wyzwania związane z egzekwowaniem prawa, z jakimi mierzy się polska Krajowa Administracja Skarbowa. Tendencja ta wywołuje pytania o zaangażowanie Polski w reżim sankcji i jego konsekwencje dla bezpieczeństwa Europy.

Sankcje i ich niedociągnięcia w Europie

Pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę została w dużej mierze sfinansowana z przychodów generowanych z eksportu w trzech kluczowych sektorach: ropy naftowej, gazu oraz rudy żelaza i stali. W 2023 r. same te branże przyczyniły się miliardami do budżetu federalnego Rosji i stanowiły ponad 40% całkowitych przychodów, według Reutera. Profity te umożliwiają Rosji utrzymanie wydatków na obronę, które wyniosły około 110 miliardów euro w zeszłym roku.

Rosyjski eksport stali do państw UE, dla przykładu, wyniósł 2,4 miliarda euro tylko w 2023 r., przy czym firmy należące do rosyjskich oligarchów - takie jak NLMK Group i Evraz Group - odnotowały największe zyski. Według ukraińskiego think tanku GMK Center, półprodukty metalowe, takie jak kęsiska płaskie i żeliwo, podlegają mniej rygorystycznym sankcjom niż wyroby gotowe, dlatego te rosyjskie firmy mogą ominąć sankcje i przez cały czas czerpać zyski ze swojej działalności w UE, zmieniając formę produkcji stali.

Były premier Polski Mateusz Morawiecki przyznał w wywiadzie dla portalu informacyjnego Interia w ubiegłym roku, iż międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję nie przynoszą oczekiwanych efektów. „Co się zauważa: Rosja w tym i przyszłym roku będzie rozwijać się szybciej niż Niemcy. I to pomimo sankcji” — powiedział.

Morawiecki wyjaśnił, iż o nieskuteczność tych sankcji można obwinić gospodarkę światową i partnerów handlowych, którzy przez cały czas współpracują z Rosją zakulisowo. „Po pierwsze, niestety, Rosja nauczyła się je omijać” — powiedział. „Po drugie, ceny surowców gwałtownie wzrosły. Rosyjski budżet zarabia więcej pieniędzy choćby przy zdecydowanie mniejszej sprzedaży”.

Problemy z przestrzeganiem sankcji w Polsce

Pomimo, iż Polska przestała importować ropę i produkty naftowe z Rosji w 2022 r., Rosja przez cały czas pozostaje znaczącym graczem na rynku regionalnym ze względu na swoje położenie geograficzne, według Port Monitor. Polskie porty są wykorzystywane do ułatwiania tranzytu rosyjskiej stali i innych produktów metalurgicznych do państw takich jak Czechy, gdzie mogą być przetwarzane i sprzedawane bez bezpośredniego uwikłania w sankcje.

Odnotowano oszałamiający wzrost polskiego eksportu do Kirgistanu o 1900% od czasu inwazji, podczas gdy analitycy uważają, iż towary te są prawdopodobnie przekierowywane do Rosji, zgodnie z opinią Institute of Legislative Ideas, ukraińskiego think tanku zajmującego się procesami omijania sankcji. Oraz Polska pozostaje jednym z największych nabywców gazu płynnego (LPG) z Rosji, wydając 710 milionów euro w samym 2023 roku – prawie dwie trzecie całego importu UE, zgodnie z informacjami strony Notes from Poland.

Jednym z największych wyzwań w egzekwowaniu sankcji wobec Rosji w Polsce było pojawienie się „floty cieni” adwersarzy – sieci tankowców działających w ramach mętnych struktur własnościowych, które obchodzą zachodnie przepisy morskie. Szacunki sugerują, iż flota ta rozrosła się do co najmniej 399 statków, zgodnie z danymi Oxford Analytica, co pozwala Rosji eksportować ropę skomplikowanymi szlakami morskimi, które omijają ustalone sankcje.

„Aby uniknąć sankcji, rosyjska "flota cieni" wykorzystuje dogodne bandery i zawiłe struktury własnościowe i zarządcze, współbieżnie stosując różnorodność taktyk, aby ukryć pochodzenie ładunku, w tym: transfery statek-statek; automatyczne zaciemnienia systemu identyfikacji; fałszywe pozycje; przesyłanie fałszywych danych; i inne zwodnicze lub choćby nielegalne techniki” — napisały Anna Caprile i Gabija Leclerc z Members’ Research Service (MRS), think tanku dostarczającego analizy na temat polityki UE.

Flota cieni nie tylko nadszarpuje efektywność pułapów cenowych ustalonych przez G7 i UE, ale także stwarza zagrożenia dla środowiska całego regionu ze względu na wiek i stan wielu biorących w tym udział statków. „Oprócz wzmocnienia swojego funduszu wojennego, rosyjska «flota cienia», składająca się z rosnącej liczby starych i źle utrzymanych statków, które działają z minimalnym zastosowaniem się do przepisów, stwarza znaczne zagrożenie dla środowiska, bezpieczeństwa morskiego i ochrony” — napisali eksperci MRS.

Niedawne incydenty dodatkowo skomplikowały stanowisko Polski w sprawie przestrzegania sankcji. W listopadzie 2024 r. polskie władze aresztowały obywatela Niemiec za rzekomy eksport do Rosji technologii podwójnego zastosowania, która mogłaby zostać wykorzystana w produkcji broni, zgodnie z informacjami Reutera. Sprawa położyła nacisk na wyzwania, przed którymi stoją organy ścigania w zapobieganiu dotarciu towarów objętych sankcjami do rosyjskich obiektów wojskowych. ​​

Ciągłe bazowanie Polski na rosyjskiej technologii i energii przeczy głośnemu stanowisku Warszawy wobec agresji Moskwy i podkreśla złożoność utrzymywania równowagi pomiędzy interesami gospodarczymi a zobowiązaniami politycznymi.

Konieczność rozliczenia się z Warszawą

Eksperci z Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (KSE) argumentowali, iż bez rygorystycznych działań i rozliczenia się z firmami unikającymi sankcji kraje takie jak Polska ryzykują podważeniem nie tylko własnej wiarygodności, ale także szerszej jedności wśród zachodnich sojuszników w odpowiedzi na rosyjską agresję. „Naszym postulatem jest, iż ostrzejsze sankcje skrócą wojnę, osłabiając zdolność Rosji do finansowania wysiłku militarnego – i co najważniejsze, w sposób, który spowoduje mniej ofiar i zniszczeń. jeżeli chcesz pokoju, nałóż na Rosję cięższe sankcje” – napisali ekonomiści KSE w raporcie z marca 2023 r.

Wzmocnienie mechanizmów egzekwowania i zwiększenie przejrzystości w stosunkach handlowych ma najważniejsze znaczenie dla zapewnienia, iż ​​polski przemysł nie stanie się kanałem dla rosyjskich przepływów finansowych. Kraje G7 (Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania, USA i UE) zaleciły rozważenie kilku sposobów w celu zapobiegania unikaniu sankcji i wzmocnienia kontroli eksportu skierowanych przeciwko Rosji we wspólnych wytycznych udostępnionych w 2023 r., włączając w to:

  • Uszczelnienie kontroli importu: Nałożenie surowszych przepisów na import produktów metalurgicznych z państw trzecich, które mogą zawierać rosyjskie materiały, w tym blokowanie importu przez polskie porty lub nakładanie taryf.
  • Wzmocnienie nadzoru nad praktykami handlowymi: Wdrożenie mechanizmów śledzenia i kontroli floty tankowców-cieni.
  • Skrócenie okresów przejściowych: Znaczne skrócenie okresów przejściowych dla półproduktów w celu zamknięcia istniejących luk, które umożliwiają ciągły rosyjski eksport do Europy.
  • Sankcje osobiste: Nałożenie sankcji na osoby w firmach kontrolowanych przez oligarchów, które kontynuują handel z krajami UE, w celu zakłócenia ich działalności.

Dokonując ponownej oceny swoich praktyk handlowych i zobowiązując się do przestrzegania międzynarodowych sankcji wobec Rosji, poprzez powyższe działania, kraje UE, takie jak Polska, mogą wzmocnić swoją pozycję kluczowych sojuszników Ukrainy w walce z rosyjską ekspansją, chroniąc jednocześnie swoje gospodarki krajowe i europejskie interesy bezpieczeństwa.

]]>https://www.kyivpost.com/post/44502]]>

Idź do oryginalnego materiału