1700 zł miesięcznie dla wszystkich, bez wniosków i kryteriów dochodowych, miałoby zastąpić obecne programy wsparcia, w tym 800 plus i 300 plus. Choć pomysł bezwarunkowego dochodu podstawowego znów pojawia się w debacie publicznej, wciąż rodzi pytania o koszty, skutki społeczne i to, kto faktycznie na takiej zmianie by zyskał.

Fot. Warszawa w Pigułce
1700 zł miesięcznie dla wszystkich zamiast 800 plus? Pomysł wraca w debacie publicznej
Koncepcja bezwarunkowego dochodu podstawowego ponownie pojawia się w publicznych dyskusjach, choć na razie bez realnych decyzji legislacyjnych. Chodzi o świadczenie w wysokości około 1700 zł miesięcznie, które miałoby przysługiwać każdemu – bez względu na wiek, dochód czy status zawodowy – i w przyszłości mogłoby zastąpić obecne programy socjalne, takie jak 800 plus czy 300 plus.
Dochód podstawowy – na czym polega ten pomysł?
Bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP) to model wsparcia społecznego, w którym każdy obywatel otrzymuje stałą kwotę pieniędzy od państwa, niezależnie od tego, czy pracuje, ile zarabia i w jakiej jest sytuacji życiowej. Nie wymaga składania wniosków ani spełniania kryteriów dochodowych. Jego celem jest zapewnienie minimum bezpieczeństwa finansowego oraz ograniczenie ubóstwa i wykluczenia społecznego.
Zwolennicy tego rozwiązania wskazują, iż w warunkach starzejącego się społeczeństwa, automatyzacji pracy i niestabilności rynku zatrudnienia, tradycyjny system świadczeń przestaje być wystarczający.
Polska już planowała pilotaż
Mało znanym faktem jest to, iż Polska była blisko uruchomienia pilotażu dochodu podstawowego jeszcze przed pandemią COVID-19. Projekt miał objąć około 31 tys. osób z województwa warmińsko-mazurskiego – regionu dotkniętego wysokim bezrobociem i ubóstwem. Zakładano wtedy wypłatę 1300 zł miesięcznie przez okres dwóch lat.
Program został jednak wstrzymany z powodu pandemii, a później temat wrócił w kontekście Krajowego Planu Odbudowy. W nowych koncepcjach kwota świadczenia wzrosła do około 1700 zł miesięcznie, co miało odpowiadać aktualnym kosztom życia.
1700 zł zamiast 800 plus i 300 plus?
Kluczowym elementem tej koncepcji jest to, iż dochód podstawowy nie funkcjonowałby obok obecnych programów socjalnych, ale miałby je zastąpić. Oznaczałoby to likwidację m.in. 800 plus, 300 plus oraz części innych form wsparcia.
To właśnie ten aspekt budzi największe kontrowersje. Dla osób bez dzieci lub o niskich dochodach nowe rozwiązanie mogłoby być korzystne. Z kolei rodziny wielodzietne, które dziś otrzymują znaczące wsparcie w ramach 800 plus, mogłyby realnie stracić.
Na jakim etapie są prace?
Na koniec 2025 roku nie ma żadnego projektu ustawy ani oficjalnych decyzji rządu dotyczących wdrożenia dochodu podstawowego w Polsce. Temat pozostaje w sferze analiz, debat eksperckich i politycznych spekulacji. Dyskusja, która była intensywna jeszcze kilkanaście miesięcy temu, wyraźnie przycichła.
Eksperci zwracają uwagę, iż kluczową barierą pozostaje koszt – wprowadzenie powszechnego świadczenia na poziomie 1700 zł miesięcznie oznaczałoby gigantyczne obciążenie dla budżetu państwa i konieczność głębokiej przebudowy systemu podatkowego.
Co to oznacza dla beneficjentów 800 plus?
Na dziś nie ma żadnych planów likwidacji 800 plus ani 300 plus. Programy te funkcjonują na dotychczasowych zasadach, a wszelkie informacje o ich zastąpieniu jednym świadczeniem mają charakter wyłącznie koncepcyjny.
Dochód podstawowy pozostaje ideą, która regularnie wraca w debacie publicznej, ale jego wdrożenie – jeżeli w ogóle nastąpi – wymagałoby lat przygotowań, pilotaży i szerokiego konsensusu politycznego.
Dla obywateli oznacza to jedno: żadne zmiany w systemie świadczeń nie są w tej chwili przesądzone, a doniesienia o „1700 zł dla wszystkich” należy traktować jako element długofalowej dyskusji, a nie zapowiedź szybkiej reformy.

2 godzin temu











