Kielce są kolejnym polskim miastem, w którym obowiązuje uchwała krajobrazowa. Trwa już tam walka z „reklamozą”, a opornym grożą kary. W Goleniowie, nie wiedzieć czemu, temat jest wciąż zaniedbywany.
Podobne uchwały obowiązują już w wielu polskich miastach, co pozwala na regulowanie zasad sytuowania między innymi tablic i urządzeń reklamowych. Na podobne „porządki” zdecydowały się też Kielce, gdzie uchwała przyjęta w 2022 roku z długim, trzyletnim okresem przejściowym, zaczęła obowiązywać 13. maja (co warto podkreślić, bo oznacza to, iż jest zgodna z w tej chwili obowiązującym w Polsce prawem i po prostu można się na jej zapisach wzorować). W śródmieściu na liście całkowicie zakazanych nośników znalazły się banery reklamowe, siatki wielkoformatowe, tablice świetlne, wyświetlacze zmiennej treści i „potykacze” poza ogródkami gastronomicznymi. Umieszczanie reklam i szyldów niezgodnych z uchwałą, określającą ich dopuszczalne wymiary, standardy oraz materiały, z których mogą być wykonane, grozi wysokimi karami finansowymi. Efekty można podglądać TUTAJ.

W Goleniowie, co widać gołym okiem, od lat w kwestii widocznych w przestrzeni publicznej, często wielkoformatowych reklam panuje duża dowolność. Mówiąc wprost: nikt tej materii nie kontroluje, a miasto upstrzone jest radosną twórczością branży marketingowej. A już w sierpniu 2019 roku przyjęta została przez Radę Miejską uchwała, zobowiązująca ówczesnego burmistrza Roberta Krupowicza do opracowania regulaminu porządkującego miejski krajobraz.
W ubiegłym roku, przypomnijmy, wniosek o podjęcie tematu skierowała do władz gminy Goleniów Irena Henkelman. W odpowiedzi burmistrz Krzysztof Sypień napisał, iż w tej chwili „nie jest zaplanowane rozpoczęcie prac nad uchwaleniem w/w uchwały (…) W zakresie planowania przestrzennego Gminy Goleniów priorytetem jest w chwili obecnej uchwalenie planu ogólnego, który powinien, zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym zakresie, wejść w życie z początkiem 2026 roku”.
Tym bardziej warto zwrócić uwagę na to, iż można w praktyce skopiować gotowe rozwiązania. Tymczasem Goleniów wygląda, jak na załączonym obrazku.