Kolejna kłótnia w PiS. Nie mają już innych problemów?

2 tygodni temu

Wydawać by się mogło, iż w sytuacji, w jakiej znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, politycy będą myśleli przede wszystkim o tym, jak wyjść z kryzysu. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca. Za to wszyscy zażarcie kłócą się o… datę.

Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.

Przedmiotem sporu jest termin ogłoszenia kandydata PiS na prezydenta. – Plan był taki: w Święto Niepodległości znów będziemy w Krakowie i tam najprawdopodobniej zaprezentujemy kandydata na prezydenta. Robimy to po swojemu, na własnych warunkach. Ale to się już wywaliło – mówi działacz PiS w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.

Taki był pierwotnie plan Jarosława Kaczyńskiego. Tylko iż najprawdopodobniej utrącił go… Mateusz Morawiecki. – Mateusz uważał, iż warto poczekać na to, na kogo zdecyduje się postawić Koalicja Obywatelska. Ale oni mogą to przeciągać choćby do stycznia – przekonuje dodaje rozmówca WP.

Tyle tylko, iż w sporze o optymalną datę umknęła wszystkim sprawa najważniejsza. Nikt za bardzo nie ma ochoty, by stać się kandydatem PiS na prezydenta. Korzyści z tego żadnych, a klęska pewna.

Idź do oryginalnego materiału