Kolej za 10 lat. Rozmowy o rozwoju połączeń kolejowych

5 godzin temu

Z każdym rokiem kolej na Dolnym Śląsku staje się coraz bardziej popularna. Jeszcze10 lat temu widok pociągu na torach był zaskoczeniem dla wielu mieszkańców. Pociągi przewoziły towary, były częścią przemysłu wydobywczego. A teraz z każdym rokiem coraz więcej pasażerów korzysta z tej możliwości transportu.

Kolej przeżywa renesans. Widać to nie tylko w naszym województwie. Ogromne inwestycje jakie poczyniono w odbudowę linii kolejowych i wymianę taboru, pokazują, iż potrzeby są znacznie większe, dlatego przed przewoźnikami stoi ogromne ważne i trudne zadanie. Przedstawiciele Kolei Dolnośląskich przekonują, iż mu podołają. W 2025 roku przewoźnik planuje przejechać 15 milionów kilometrów swoimi pociągami.

– Nie ma w Polsce drugiego regionu, który tak zdecydowanie postawiłby na poprawę dostępności do transportu szynowego. Inni często koncentrują się na ruchu wokół aglomeracji, my robimy wszystko, by dostęp do nowoczesnej kolei mieli mieszkańcy całego Dolnego Śląska – zwracał uwagę Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego w trakcie pierwszego Forum Kolejowego Dolnego Śląska. – Dlatego w 2025 roku kolej dotrze do kolejnych miejscowości na Dolnym Śląsku: Mysłakowic i Karpacza. Mimo iż powódź wstrzymała prace przy tej inwestycji, już niedługo biało-żółte pociągi dojadą do kolejnego kurortu w Karkonoszach. Podobnie zresztą jak do wielu innych miejscowości, do których pociągi będą wracać po latach, również po torach remontowanych ze środków własnych województwa.

W trakcie wspomnianego forum rozmawiano o konkretnych połączeniach jakie powrócą na kolejową mapę. Mowa tu między innymi o Złotoryi i Stroniu Śląskim. Dyskutowano też o elektryfikacji istniejących linii – m.in. w przypadku trasy podsudeckiej, która wiedzie z Legnicy przez stolice powiatów: Jawor, Świdnicę, Dzierżoniów i Ząbkowice Śląskie.

– Rozmawiamy z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury, by w najbliższej dekadzie ta linia została zelektryfikowana i by prędkość na niej została podwyższona – wyjaśniał Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich. – Innym przykładem prac planowanych przez Ministerstwo jest zapowiedziana i już realizowana rewitalizacja „Nadodrzanki”, dzięki której czas przejazdu do Brzegu Dolnego, Wołowa i Ścinawy skróci się w relacjach do Wrocławia. Remont tej linii pozwoli nam także na zwiększenie liczby par połączeń, w tym połączeń przyspieszonych — tzw. Sprinterów.

W trakcie forum poruszono również kwestie uruchomienia stacji Wrocław Świebodzki czy zwiększenia natężenia kursowania pociągów na trasach spalinowych.

– Razem z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego chcemy ułatwiać kolejnym pasażerom podróże transportem publicznym. Naszym celem jest, by przez kolejną dekadę procent osób podróżujących po województwie dolnośląskim pociągami dalej sukcesywnie rósł. To najważniejsze dla zrównoważonego rozwoju regionu, w tym oczywiście i jego stolicy, do której już teraz każdego roku Kolejami Dolnośląskimi dojeżdża ponad 10 milionów osób. Pamiętajmy, iż korki w miastach najskuteczniej niwelują pociągi, a nie nowe drogi – podsumował Damian Stawikowski.

Idź do oryginalnego materiału