Klęska Nawrockiego będzie końcem PiS. Wie to choćby Kaczyński

3 godzin temu
Zdjęcie: PiS


Przegrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 2025 roku może okazać się gwoździem do trumny Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

Partia, która od lat opiera się na autorytecie Jarosława Kaczyńskiego i jego polaryzującej strategii, wydaje się nieprzygotowana na porażkę swojego kandydata. Słaba kampania Nawrockiego, wewnętrzne konflikty i brak wizji na przyszłość wskazują, iż PiS może nie przetrwać tego ciosu, a klęska ta stanie się początkiem rozpadu ugrupowania, które przez lata dominowało na polskiej scenie politycznej.

Kampania Nawrockiego jest odzwierciedleniem wszystkiego, co w PiS nie działa. Kandydat, wybrany przez Kaczyńskiego jako „obywatelski” i niezwiązany formalnie z partią, miał być bezpiecznym wyborem, który zminimalizuje polityczne konsekwencje porażki. Jednak Nawrocki, z jego niską rozpoznawalnością okazał się fatalnym wyborem. Sondaże dają mu zaledwie 25% poparcia, mniej niż poparcie dla PiS (30%), a w niektórych badaniach przegrywa choćby ze Sławomirem Mentzenem z Konfederacji. To pokazuje, iż PiS nie potrafi już skutecznie mobilizować swojego elektoratu, a decyzje Kaczyńskiego, takie jak ignorowanie raportów o przeszłości Nawrockiego, świadczą o strategicznym chaosie w partii.

Wewnętrzne napięcia w PiS są kolejnym sygnałem, iż partia jest na skraju rozpadu. Frakcje związane z Mateuszem Morawieckim i Przemysławem Czarnkiem od dawna czekają na okazję, by rzucić wyzwanie Kaczyńskiemu. Prof. Marek Migalski ostrzega, iż brak Nawrockiego w drugiej turze może rozpocząć „koszmar Kaczyńskiego”, prowadząc do otwartego konfliktu wewnątrz partii. Kaczyński, zamiast przygotować grunt pod sukcesję, kurczowo trzyma się władzy, co tylko pogłębia frustrację wśród młodszych działaczy. Przegrana Nawrockiego może być iskrą, która wywoła wojnę o przywództwo, a brak silnego lidera zdolnego zjednoczyć różne frakcje doprowadzi do rozłamu.

PiS nie ma też odpowiedzi na zmieniające się nastroje społeczne. Rosnąca popularność Konfederacji, napędzana charyzmą Mentzena, pokazuje, iż prawicowy elektorat szuka nowej energii, której PiS nie jest w stanie dostarczyć. Partia, która przez lata opierała się na polaryzacji i straszeniu „układem”, traci grunt pod nogami, bo Polacy coraz bardziej oczekują konkretnych rozwiązań, a nie pustych haseł. Nawrocki, z jego historycznym przekazem i brakiem propozycji na bieżące problemy, jak inflacja czy ochrona zdrowia, jest symbolem tej stagnacji. Jego porażka obnaży słabość PiS i może skłonić wyborców do poszukiwania alternatywy, co przyspieszy odpływ poparcia.

Kaczyński, który miał być spoiwem partii, staje się jej największym ciężarem. Jego decyzja o wystawieniu Nawrockiego, mimo ostrzeżeń, świadczy o oderwaniu od rzeczywistości i braku wyczucia politycznego. W postach na platformie X zwolennicy PiS wyrażają pesymizm, przewidując, iż po przegranej Nawrockiego Kaczyński będzie szukał kozła ofiarnego, zamiast wziąć odpowiedzialność. Użytkownik

@egizelska nazywa Nawrockiego „ostatnią szansą” Kaczyńskiego, ale szansa ta wydaje się zmarnowana. jeżeli Nawrocki nie wejdzie do drugiej tury, co jest coraz bardziej prawdopodobne, PiS straci nie tylko wyborczy impet, ale i wiarygodność jako partia zdolna do rządzenia.

Co więcej, PiS nie ma planu na przyszłość. Brak przygotowania następcy Kaczyńskiego, nieumiejętność przyciągnięcia młodych wyborców i kurczowe trzymanie się przestarzałych metod politycznych sprawiają, iż partia jest coraz bardziej anachroniczna. Przegrana Nawrockiego może być punktem zwrotnym, który ujawni wszystkie te słabości. Jak zauważa Ryszard Bugaj, porażka w wyborach prezydenckich może wywołać wewnętrzne konflikty, które „pożrą” partię. Bez jasnej wizji i silnego przywództwa PiS nie będzie w stanie się odbudować.

Podsumowując, klęska Nawrockiego może być początkiem końca PiS. Partia, która przez lata opierała się na autorytecie Kaczyńskiego, nie wytrzyma tego ciosu. Wewnętrzne konflikty, odpływ poparcia na rzecz Konfederacji i brak strategii na przyszłość sprawią, iż PiS się rozpadnie. Polska prawica potrzebuje nowej siły, która będzie w stanie odpowiedzieć na współczesne wyzwania, a PiS, z jego skostniałą strukturą i oderwanym od rzeczywistości liderem, nie jest już w stanie tej roli pełnić.

Idź do oryginalnego materiału