Kilometrówki Czarneckiego. Były europoseł odpowie za narażenie PE na straty

2 dni temu

Trzeci rząd Morawieckiego gwałtownie zakończył działalność, a Maląg nie zdążyła się wykazać, zanim władzę przejął Tusk. Nastąpiło skrajne upolitycznienie prokuratury, która zaczęła ścigać byłych patronów. Wśród osób do aresztowania znalazł się także Czarnecki. W lutym Prokuratura Okręgowa w Zamościu wystąpiła o uchylenie jego immunitetu, aby postawić mu zarzut składania fałszywych oświadczeń dotyczących podróży służbowych.

Ktoś doniósł Europejskiemu Urzędowi ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), iż europoseł Czarnecki wyłudza pieniądze, twierdząc, iż dojeżdża do Brukseli autem, co pozwalało mu pobierać kilometrówkę. OLAF wszczął dochodzenie, które wykazało, iż w latach 2009-2018 Czarnecki doprowadził Parlament Europejski do straty 200 tys. euro przez zawyżanie liczby przejechanych kilometrów. Czarnecki podawał, iż dojeżdża z Jasła, choć mieszkał w Warszawie, co dawało mu dodatkowe 300 km na podróż w obie strony.

Dochodzenie wykazało także, iż podróżował samochodami, które nie były jego własnością, a choćby samochodami zezłomowanymi. OLAF powiadomił polską prokuraturę, która początkowo nie reagowała. Jednak gdy Ziobro stracił pozycję, Prokuratura Okręgowa w Zamościu zwróciła się do PE o uchylenie immunitetu Czarneckiego i poinformowała o tym opinię publiczną. Wcześniej prokuratura nie udzielała informacji o postępowaniu, tłumacząc się dobrem śledztwa i koniecznością międzynarodowej pomocy prawnej.

Prokuratura od pięciu lat prowadzi śledztwo w sprawie Czarneckiego, które powinno trwać trzy miesiące. Dopóki Zjednoczona Prawica była u władzy, śledztwo się przeciągało, mimo iż OLAF dostarczył dowody. Wobec Czarneckiego rozpoczęło się dochodzenie w związku z wyłudzaniem kilometrówki. Przeprowadzone dochodzenie wykazało, iż Czarnecki zawyżał liczbę przejechanych kilometrów, podając, iż dojeżdża z Jasła zamiast z Warszawy.

Czarnecki przegrał wybory do Parlamentu Europejskiego mimo wsparcia Jarosława Kaczyńskiego. Inni politycy PiS, jak Daniel Obajtek, dostali się do PE, ale Czarnecki, Jacek Kurski i Joanna Lichocka nie. Prokuratura, chcąc przypodobać się nowej władzy, poinformowała, iż po wygaśnięciu immunitetu Czarneckiego po zaprzysiężeniu nowych europarlamentarzystów, podejmie działania prawne.

Czarnecki twierdzi, iż sprawa jest polityczna i zapewnia, iż zwrócił wszystkie pieniądze do Parlamentu Europejskiego. Media sprzyjające PiS lansują tezę, iż padł ofiarą spisku Tuska i unijnych instytucji. Czarnecki, urodzony w Londynie, przeszedł długą drogę polityczną od Unii Polityki Realnej, przez Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe i Samoobronę, aż do PiS, z którym miał nadzieję dźwigać Polskę z kolan. Utrata mandatu w PE oznacza dla niego nie tylko utratę immunitetu, ale także znaczące korzyści finansowe.

Idź do oryginalnego materiału