Wybory prezydenckie na pewno nie odbędą się 4 maja - zadeklarował Szymon Hołownia. W kontekście wyborów tłumaczył, iż ustawa incydentalna jest konieczna, aby przynajmniej częściowo naprawić "bajzel po PiS-ie". Lider Polski 2050 podkreślił, iż jest gotowy na "dramatyczną sytuację", kiedy Sąd Najwyższy nie uzna ważności głosowania. Wtedy marszałek Sejmu przejąłby urząd głowy państwa.