Keir Starmer będzie najpotężniejszym brytyjskim premierem od czasów Tony’ego Blaira

news.5v.pl 2 miesięcy temu

Gdy głosowanie zakończyło się w Wielkiej Brytanii o godzinie 22 czasu lokalnego, prognozy BBC przewidywały, iż Partia Pracy zdobędzie największą większość w Izbie Gmin od czasów urzędowania Tony’ego Blaira.

Skala przewidywanego zwycięstwa oznacza, iż lider Partii Pracy Keir Starmer z pewnością zostanie mianowany 58. premierem Wielkiej Brytanii wczesnym rankiem w piątek — kończąc 14 lat rządów konserwatystów.

— Dzisiejszej nocy ludzie tutaj i w całym kraju przemówili, iż są gotowi na zmiany, aby zakończyć politykę przedstawienia i powrócić do polityki jako służby publicznej — powiedział Starmer.

Katastrofalny koniec gambitu premiera Sunaka

Dla torysów wynik — choć powszechnie przewidywany — jest miażdżący. To katastrofalny koniec śmiałego gambitu premiera Rishiego Sunaka, który postanowił zorganizować przedterminowe wybory, licząc na sukces na fali ostatnich dobrych wyników gospodarczych. Powszechnie oczekuje się, iż poda się on do dymisji w najbliższych godzinach.

Prognozy oparte na oficjalnym sondażu exit poll i wczesnych wynikach przewidywały, iż Torysi spadną do zaledwie 154 posłów — najniższej liczby w znakomitej historii partii, pobijając jej poprzedni nadir 156 z 1906 r.

Sekretarz obrony traci stanowisko. Mówi o konfliktach w Partii Konserwatywnej

Pierwszą głośną ofiarą tej nocy był Grant Shapps, sekretarz obrony, który stracił miejsce tuż po 3 nad ranem i przyznał, iż jego partia poniosła krajową porażkę. — Dziś jest jasne, iż rano Wielka Brytania będzie miała nowy rząd — powiedział Shapps.

Winą za zniechęcenie wyborców obarczył niedawne konflikty w swojej partii. Powiedział, iż opinia publiczna ma dość „niekończącej się politycznej opery mydlanej” oraz „wewnętrznych rywalizacji i podziałów”, które walczący konserwatyści odgrywali publicznie.

— Nie chodzi o to, iż Partia Pracy wygrała te wybory, ale raczej o to, iż konserwatyści je przegrali — powiedział Shapps, wyraźnie wstrząśnięty swoim usunięciem.

Potężny Starmer

Z kolei sondaż przewiduje, iż Partia Pracy zakończy wybory z 405 posłami — prawie dwiema trzecimi z 650 miejsc w Izbie Gmin. Taki wynik uczyniłby Starmera najpotężniejszym przywódcą Wielkiej Brytanii od czasów Blaira, z pełną kontrolą nad parlamentem i drugą kadencją za pięć lat.

W trakcie sześciotygodniowej kampanii Starmer wzywał wyborców do udzielenia mu poparcia i „odwrócenia biegu wydarzeń” po latach skandali, podziałów i zawirowań gospodarczych pod rządami byłych premierów Borisa Johnsona i Liz Truss.

Starmer był krytykowany za swój powściągliwy styl debatowania i podawanie niewielu szczegółów na temat swoich planów dotyczących władzy. Ale żadna z tych rzeczy nie wydawała się mieć znaczenia: dla wielu wyborców samo nie bycie torysem wydawało się wystarczające, a ankieterzy zidentyfikowali powszechny nastrój społeczny — chęć zmiany.

Przełamanie trendu?

Zwycięstwo Partii Pracy w Wielkiej Brytanii przełamuje spadkowy trend centrolewicy w wielu dobrze prosperujących gospodarkach zachodnich. Rosnąca liczba wyborców w krajach takich jak Francja, Włochy i Niemcy poparła w ostatnich wyborach skrajną prawicę.

We Francji partia Marine Le Pen jest o krok od przejęcia władzy w wyborach parlamentarnych po raz pierwszy we współczesnej historii republiki w niedzielnym głosowaniu.

Tendencja ta jest również widoczna w wynikach sondaży exit poll w Wielkiej Brytanii, choć nie w takim samym stopniu jak w innych częściach Europy.

BBC prognozowało, iż partia Nigela Farage’a Reform UK zakończy wybory z czterema posłami w Izbie Gmin. Byłby to wielki moment dla brytyjskiej populistycznej prawicy i osobiście dla Farage’a, który wygrał swój własny mandat w Clacton, Essex, w końcu zostając posłem za ósmym podejściem.

Idź do oryginalnego materiału