Katastrofa na horyzoncie? Niemcy w szoku po ataku celnym Trumpa

3 godzin temu

Niemcy w stanie alarmu. Trump straszy cłami, Berlin szykuje się na gospodarczy wstrząs. Niemiecki przemysł szykuje się na najgorsze. Perspektywa powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu wywołuje niepokój w Berlinie, a jego zapowiedzi ponownego wprowadzenia ceł na europejskie towary rozpalają wyobraźnię nie tylko polityków, ale przede wszystkim przemysłowców.

Fot. Pixabay

Stawką są miliardy euro, dziesiątki tysięcy miejsc pracy i stabilność jednego z najsilniejszych filarów gospodarki Unii Europejskiej.

Wojna celna wisi w powietrzu

Trump nie ukrywa, iż jeżeli znów zostanie prezydentem, chce radykalnie zmienić zasady handlu z Europą. Wśród planów znalazł się pomysł wprowadzenia 10-procentowych ceł na wszystkie towary importowane do USA, a dla samochodów – choćby do 60 procent. Taki ruch uderzyłby bezpośrednio w niemiecki eksport. Samochody, części do maszyn, sprzęt przemysłowy – to wszystko trafia z Niemiec na rynek amerykański w ogromnych ilościach. Na razie to tylko deklaracje, ale niemiecki rząd i sektor prywatny nie traktują ich jako wyborczych sloganów.

Branża motoryzacyjna w centrum zagrożenia

W Niemczech rośnie presja. Koncerny motoryzacyjne analizują scenariusze, przygotowują symulacje i plany awaryjne. Volkswagen, Mercedes i BMW – filary niemieckiego eksportu – mogą stracić najważniejszy rynek zbytu. Wartość rocznych dostaw samochodów z Niemiec do USA przekracza 30 miliardów euro. Nowe cła oznaczałyby nie tylko spadek sprzedaży, ale też konieczność ograniczenia produkcji. W najczarniejszym scenariuszu oznaczałoby to masowe zwolnienia i zamykanie fabryk.

Polityczne napięcie i rozmowy kryzysowe

W gabinetach kanclerskich realizowane są intensywne konsultacje. Berlin nie ukrywa zaniepokojenia. Niemcy od lat budowały pozycję eksportowego lidera Europy, a teraz cały ten system może stanąć pod znakiem zapytania. Ministerstwa analizują możliwe działania odwetowe i próbują budować wspólny front w ramach Unii Europejskiej. Chodzi o to, by ewentualne represje handlowe nie rozbiły europejskiego rynku na narodowe interesy.

Bruksela odpowiada ostrzeżeniem

Unia Europejska już zapowiedziała, iż nie pozostawi sprawy bez reakcji. Komisja Europejska przygotowuje katalog potencjalnych kontrceł, które mogłyby uderzyć w amerykańskie towary, jeżeli Trump spełni swoje zapowiedzi. W grę wchodzą nie tylko taryfy, ale również regulacje celne, normy bezpieczeństwa i ograniczenia importowe. Gra toczy się nie tylko o pieniądze, ale o polityczną wiarygodność i ekonomiczne bezpieczeństwo całego kontynentu.

Europa na rozdrożu

Zagrożenie ze strony Trumpa stawia Unię Europejską przed pytaniem o własną siłę. Czy będzie w stanie mówić jednym głosem? Czy znajdzie sposób, by ochronić swoje gospodarki bez wchodzenia w pełnoskalową wojnę handlową? Odpowiedzi na te pytania zadecydują o przyszłości nie tylko niemieckiego przemysłu, ale także pozycji Europy w światowym układzie sił gospodarczych.

Gospodarka pod presją, a czas ucieka

Niemcy, dla których eksport to fundament stabilności, nie mogą pozwolić sobie na brak przygotowania. Każdy tydzień bez decyzji działa na ich niekorzyść. Nerwowo reagują inwestorzy, a politycy próbują łagodzić nastroje. Nikt jednak nie udaje, iż zagrożenia nie ma. jeżeli cła wejdą w życie, będą miały konsekwencje porównywalne z kryzysem finansowym z 2008 roku – tyle iż uderzą w sam środek przemysłowej Europy.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału