Karta Efektywnej Transformacji kluczem do przyszłości branży energetycznej

3 godzin temu

Dokument składa się 18 punktów, a został podpisany przez przedstawicieli Urzędu Regulacji Energetyki i pięciu głównych operatorów dystrybucji energii w Polsce. Założenia zawarte w karcie, której realizacja ma się zakończyć w 2030 r., dotyczą efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych i sprawiedliwego wprowadzania przemian w energetyce w porozumieniu ze wszystkimi interesariuszami. Od lipca br. może do niej przystąpić każdy podmiot, który chce przyczynić się do podniesienia bezpieczeństwa dostaw energii i realizować zapisy tego porozumienia.

Nowy wymiar inwestycji w energetykę

Jak zauważa Agnieszka Okońska, członkini zarządu Stoen Operator, jednego z kluczowych Operatorów Systemów Dystrybucyjnych (OSD) i sygnatariusza KET, w ciągu dwóch lat obowiązywania dokument ten zmienił sposób, w jaki firmy energetyczne planują swoje inwestycje. – Podział w planie rozwoju sieci na 3 grupy – rozwój sieci i przyłączenia nowych odbiorców, modernizacja istniejącego majątku oraz tzw. pozostałe – nie jest już jedyny. Teraz planujemy inwestycje dodatkowo w takich grupach jak przyłączanie OZE, automatyka, digitalizacja, smartyfikacja, czyli obszarów nowych i istotnych dla współczesnej energetyki – wskazuje przedstawicielka warszawskiego OSD i podkreśla, iż jest to duży postęp w stosunku do podejścia sprzed wprowadzenia karty. W jej opinii akt stał się swoistym modus operandi dla całej branży elektroenergetycznej, ponieważ wskazuje kierunki inwestycyjne najważniejsze z perspektywy Polityki Energetycznej Polski.

Zapewnienie nakładów konieczne do inwestycji

Ważnym aspektem wprowadzenia KET jest także gwarancja i stabilność finansowania. – Karta Efektywnej Transformacji daje operatorom sieci dystrybucyjnych pewien zagwarantowany minimalny poziom zwrotu z zainwestowanego kapitału. To jest istotny element, bo często konkurujemy z innymi podmiotami o dostęp do środków finansowych – podkreśla Agnieszka Okońska. – Zaczynamy walczyć także o materiały i podwykonawców, niezbędnych do realizacji inwestycji sieciowych, ponieważ możliwości produkcyjne firm są ograniczone, choćby wśród największych graczy na świecie, a transformacja energetyczna odbywa się wszędzie. Dostępność finansowania i dostawców są istotne zwłaszcza, gdy wzrost nakładów na rozwój sieci, jak ujmuje to Agnieszka Okońska, „nie jest wzrostem kilkuprocentowym czy kilkunastoprocentowym, ale wzrostem o rząd wielkości”.

Wzrost zapotrzebowania na moc

Choć wyzwania stojące przed branżą w Polsce są ogromne, to transformacja energetyczna w naszym kraju nabrała tempa. Wrzesień bieżącego roku okazał się momentem przełomowym – udział węgla w produkcji energii zmalał do 48%, w porównaniu z 85% dekadę wcześniej, co stanowi znaczący postęp w procesie dekarbonizacji[1]. Jednakże, mimo tych wysiłków, Polska wciąż jest jednym z największych emitentów dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Pomimo znaczących inwestycji w odnawialne źródła energii w ostatnich latach, przez cały czas istnieją powiązane z tym sektorem wyzwania, (jak np. potrzeba modernizacji infrastruktury przesyłowej i dystrybucyjnej), którym trzeba sprostać.

Robert Stelmaszczyk, prezes spółki Stoen Operator, zauważa też, iż stan krajowej sieci oraz wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć segment przesyłu i dystrybucji, są podobne jak w całej Europie. Zjawiska, które występują w każdym kraju, to rozwijająca się elektromobilność, wzrost liczby data center, zwiększone zapotrzebowanie na chłodzenie i ogrzewanie oraz trudności wynikające z sytuacji geopolitycznej. Dlatego, jego zdaniem, w tej chwili należy przeznaczać jak najwięcej funduszy unijnych na rozwój sieci elektroenergetycznych, ponieważ tego rodzaju przedsięwzięcia zaczną w przyszłości relatywnie kosztować więcej, między innymi z powodu wzrostu cen usług, materiałów i kosztów dostępu do gruntów. – Wiele innych segmentów rynku energetycznego, jak magazyny energii, energetyka wiatrowa czy fotowoltaika, ma lepsze perspektywy optymalizacji kosztów ze względu na postęp technologiczny. W tych obszarach odłożenie w czasie części inwestycji może przynieść korzyści w postaci niższych kosztów. W sieciach jednak realizowanie prac w późniejszym terminie zwykle zawyża koszty – zwraca uwagę Robert Stelmaszczyk. Systematyczne zwiększanie inwestycji pozwoli operatorom sieci dystrybucyjnych przygotować się na rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną. Pomagają dofinansowania w ramach dostępnych programów unijnych. – Dotacje w przypadku firm regulowanych przekładają się na obniżenie taryf, a nie zwiększenie zysku. W trosce o odbiorców przez cały czas więc będziemy nie tylko poszukiwać nowych dotacji, ale też zmniejszać koszty operacyjne i straty sieciowe – mówi prezes Stoen Operator.

Jak zauważają eksperci stołecznego OSD, Karta Efektywnej Transformacji przyczynia się nie tylko do ułatwienia finansowania inwestycji. Wpływa także na wzrost społecznej akceptacji kosztów, jakie generuje cały proces transformacji energetycznej.

Według Agnieszki Okońskiej czeka nas „burzliwa i bardzo interesująca” przyszłość energetyki, a Karta Efektywnej Transformacji ma jeszcze do odegrania kluczową rolę w jej dalszym kształtowaniu.

Idź do oryginalnego materiału