We wtorek Karol Nawrocki pojawił się w Ciechanowie, gdzie spotkał się z mieszkańcami. W trakcie wystąpienia odniósł się do medialnych doniesień. Jak informowała „Gazeta Wyborcza”, polityk popierany przez PiS w wyborach miał korzystać z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku, nie płacąc za to. W treści ujawnionych przez „GW” maili widać prośby o przygotowanie śniadania czy posprzątanie apartamentu.
Karol Nawrocki o aferze wokół apartamentu. „Tam się nic nie zgadza”
Nawrocki zasugerował, iż tekst „GW” celowo pojawił się po tym, jak w jednym z sondaży — Ogólnopolskiej Grupy Badawczej — wyszło, iż w drugiej turze wyborów prezydenckich prześciga Rafała Trzaskowskiego o 0,8 pkt. proc. Zaznaczmy, iż pierwszy tekst „GW” na temat apartamentu ukazał się 20 stycznia, czyli na ponad tydzień przed udostępnieniem wyników sondażu OGB.
— Zawsze jak pojawi się dobry sondaż, to moi kontrkandydaci i ich środowiska partyjne, polityczne po prostu szaleją. Zaczyna się Kongo w mediach, bo sondaż jest zbyt dobry — powiedział.
Następnie stwierdził, że „dziś był w swoim apartamencie miłości”, po czym rozległ się śmiech zgromadzonych. — Czyli w swoim własnym domu, gdzie rozmawiałem ze swoją żoną, bo niby mieszkałem 200 dni w pokojach Muzeum II Wojny Światowej. Tylko nic tam się zgadza i śledczy dziennikarze nie są w stanie sprawdzić Facebooka — kontynuował Nawrocki.
Nawrocki o tym, co robił w apartamencie
Następnie kandydat na prezydenta przyznał, iż w czasie kwarantanny mieszkał w jednym z apartamentów muzeum i pięć lat temu napisał o tym na Facebooku.
— Miałem się tym nie chwalić, ale powiem państwu, bo chciałbym, żebyście wiedzieli, jakiego macie kandydata na prezydenta. Gdy w kwarantannie byłem w apartamencie w Muzeum II Wojny Światowej, zrobiłem w trakcie choroby dziewięć treningów hurtem, podjąłem 200 decyzji, bo chciałem pracować dla Muzeum II Wojny Światowej. Będąc na kwarantannie, przeczytałem dwa tysiące stron w siedmiu książkach — argumentował Nawrocki.
Następnie Nawrocki zapytał, „czy to jest apartament miłości?” i sam odpowiedział: „nie, to jest apartament pracy i wykonywania swoich obowiązków służbowych”.
— Dziś w moim apartamencie miłości, czyli własnym domu, żona przypomniała mi, iż jak mogłem być w apartamencie, skoro między 12 a 15 lutego razem z synem byliśmy w ośrodku na Kaszubach. Kłamali, kłamią i będą kłamać — podsumował Karol Nawrocki w Ciechanowie.