– Musimy przejąć pełnię władzy, bo prezydent działa jak taran, ale jednak jego możliwości są ograniczone. Potrzebny jest Polsce dobry rząd, a dobry rząd to oznacza, iż to rząd, który będzie miał mocne poparcie. A takim poparciem – i uwierzcie mi, bo być może tutaj jest także niejeden zwolennik Konfederacji – może powstać tylko, o ile to będzie rząd PiS – powiedział w czwartek Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Białymstoku.
PiS pierwszy w ostatnim sondażu
– A dlaczego? Bo Konfederacja nieustannie deklaruje – i myśmy przez długi czas milczeli – nie chcieliśmy tego podnosić, ale już w tej chwili za dużo tego jest, jeszcze są te obraźliwe wystąpienia, więc deklaruje, iż ona jest gotowa z PO, a jak jest gotowa z PO, to wszystkie jej deklaracje o patriotyzmie itd. to są, już nie chcę brzydkich określeń używać, co z nimi można zrobić – dodał prezes PiS.
Jak informowaliśmy w środę, według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Research Partner na panelu Ariadna PiS jest na pierwszym miejscu. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby w tej chwili 31,4 proc. respondentów, co oznacza wzrost poparcia o 1,8 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem.
Drugie miejsce zajmuje Koalicja Obywatelska z wynikiem 27 proc., notując tym samym spadek o 2,2 pkt proc. Na trzeciej pozycji znalazła się Konfederacja, którą popiera 11,3 proc. badanych – to wzrost o 1,8 pkt proc.
W Sejmie znalazłaby się jeszcze tylko Lewica, utrzymując swoje notowania na poziomie 6,3 proc. To oznacza, iż próg wyborczy przekroczyłyby zaledwie cztery ugrupowania.
Wybory w 2027 roku będą sprawdzianem dla rządu Tuska
Pozostałe partie znalazły się poniżej granicy 5 proc. poparcia. Ugrupowanie Grzegorza Brauna może liczyć na 3,5 proc., Polska 2050 oraz Partia Razem na 2,9 proc., a PSL – jedynie na 1,9 proc. Inne ugrupowania łącznie zebrały zaledwie 0,5 proc.
Przypomnijmy: w 2027 roku odbędą się kolejne wybory parlamentarne, które będą kluczowym sprawdzianem dla rządu Donalda Tuska. Obecna ekipa rządząca podkreśla swoje osiągnięcia gospodarcze – spadającą inflację, stabilny wzrost PKB czy ambitne inwestycje w obronność, energetykę i zdrowie.
Jednak to właśnie wyborcy ocenią, czy obietnice zostały przełożone na realną poprawę jakości życia. Nadchodzące głosowanie będzie więc nie tylko podsumowaniem pierwszej kadencji, ale i testem zaufania do obranej drogi przez obecnego szefa rządu.