Sołtys Dziewkowic na Opolszczyźnie przyznał na łamach "Faktu", iż gdy dowiedział się o zaginięciu Patrycji, był w dużym szoku. Przypomnijmy: komunikat o odnalezieniu 11-letniej Patrycji ze Strzelec Opolskich przekazała policja w czwartek rano (15 maja).
Dzień wcześniej wysłano w cały kraj Child Alert. 11-latkę ostatni raz przed odnalezieniem widziano we wtorek (13 maja) około godziny 12:30 właśnie w Dziewkowicach, gdzie mieszkają jej dziadkowie.
– Mama Patrycji samotnie wychowywała córkę, większość życia mieszkała z rodzicami. Niedawno wynajęła mieszkanie w Strzelcach Opolskich. Jednak Patrycja bardziej była związana z Dziewkowicami, bo tam chodzi do szkoły – opowiadał dziennikarzom Marian Marek.
Tłumaczył, iż wszyscy w Dziewkowicach byli przerażeni tą informacją.
– Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek w naszej miejscowości taka sytuacja się zdarzyła – mówił. (...) My tu żyjemy jak rodzina, traktujemy to zdarzenie jak historię w rodzinie, każdy emocjonalnie to przeżył. Nikt nikogo nie potępia, to mogło przydarzyć się każdemu z nas. Takie są dzisiaj czasy. Zrobimy wszystko, żeby wszyscy czuli się teraz dobrze – dodał.