Kamala Harris może pokonać Donalda Trumpa jego własną bronią. Sam się podłożył i wszystko zepsuł. „Ten facet musi odpocząć”

news.5v.pl 1 miesiąc temu

Fakt, iż 78-letni Donald Trump spotyka się z atakami na swój wiek, jest częściowo jego własną zasługą. 59-letnia Kamala Harris chce wykorzystać bardziej zniuansowaną wersję tego argumentu.

Strategia ta jest „produktem ubocznym” dla Partii Demokratycznej, która nabrała wiatru w żagle, odkąd ma w grze znacznie młodszego kandydata. Jest to również część szerszej kampanii Harris, która przekonuje Amerykanów, iż były prezydent jest reliktem przeszłości, do której kraj nie może sobie pozwolić na powrót.

„Ludzie nie chcą do tego wracać”

— adekwatnością Trumpa jest zdecydowanie cofanie kraju, a nie posuwanie go naprzód — cofanie go do czasów, do których ludzie nie chcą wracać. Jego wiek ma z tym związek — mówi Anita Dunn, wieloletnia doradczyni prezydenta Bidena. — Ale nie sądzę, aby wiek jako argument przeciwko Trumpowi był tak skuteczny, jak to, co wiceprezydent robi teraz, czyli kontrastuje z wizją Trumpa pozytywną wizję tego, gdzie może być ten kraj.

Lev Radin / Shutterstock

Joe Biden

To „większe zniuansowanie” argumentu wynika również z faktu, iż kwestia wieku nie działa tak dobrze przeciwko 78-letniemu Trumpowi, którego wyborcy od dawna postrzegają jako bardziej młodzieńczego niż 81-letni Biden. Ogólnokrajowe badanie Marquette Law School Poll opublikowane w zeszłym tygodniu wykazało, iż 57 proc. ludzi uważa, iż Donald Trump jest za stary, w porównaniu do 79 proc., którzy martwią się wiekiem Joego Bidena. Zaledwie 13 proc. uważa to samo o Kamali Harris, która ma 59 lat.

Miecz obosieczny

Niektórzy Demokraci cieszą się z faktu, iż po tym, jak miesiącami byli zmuszeni do obrony swojego kandydata, sami mogą wreszcie atakować Trumpa w związku z jego wiekiem.

Kandydat Demokratów na wiceprezydenta, 60-letni Tim Walz, przeszedł do jawnych ataków na wiek Trumpa podczas zbiórki pieniędzy w Newport Beach w Kalifornii w tym tygodniu. Nazwał byłego prezydenta „mało energicznym”, „zmęczonym” i „facetem, który musi trochę odpocząć w weekend”.

Jednak skupianie się konkretnie na wieku Trumpa może zrazić starszych wyborców i zostać ocenione jako hipokryzja po tym, jak Harris i inni Demokraci bronili wieku Bidena.

— Rozumiem argument przyszłość kontra przeszłość. To mądry argument — powiedział Douglas Heye, doświadczony strateg Republikanów. — Ludzie mogą postrzegać Donalda Trumpa jako niekonsekwentnego i nieskoncentrowanego, dziwnego. Ale w świadomości wyborców Donald Trump to wulkan energii. Można się spierać, czy jest to wulkan łagodny, czy złośliwy, ale jest to wulkan energii. Przyszłość kontra przeszłość. Bum. To jest to — dodał.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sama Harris odnosi się do kwestii wieku bardziej subtelnie, opierając się na przesłaniu, które wygłaszała w ciągu ostatniego roku. Podczas swojej zeszłotygodniowej podróży po stanach wiceprezydent ostrzegała przed przeszłością, w której korporacje mogły liczyć na obniżki podatków, które nie pomagały klasie robotniczej, ludziom odmawiano ubezpieczenia medycznego z powodu wcześniej istniejących schorzeń, a kobiety nie były w stanie podejmować decyzji dotyczących własnej opieki zdrowotnej w zakresie reprodukcji. Tłum, spontanicznie, w kilku momentach skandował: „nie cofniemy się” — to fraza, która w krótkim czasie stała się znakiem rozpoznawczym kampanii Harris.

— W tej kampanii nie chodzi tylko o nas przeciwko Donaldowi Trumpowi — powiedziała na sobotnim wiecu w Las Vegas. — Chodzi o dwie różne wizje naszego narodu: jedną — naszą — skoncentrowaną na przyszłości; drugą — skoncentrowaną na przeszłości.

Wisienka na torcie

— Wiek Trumpa jest „wisienką na torcie” argumentacji wiceprezydent — zauważa Paul Maslin, czołowy ankieter Demokratów, który pracował nad kampaniami prezydenckimi Jimmy’ego Cartera i Howarda Deana.

— Bo już i tak chcesz grać argumentem o przyszłości, ale teraz możesz również zwrócić uwagę na coś bardzo rzeczywistego, a mianowicie, ile masz pewności co do bystrości umysłu, energii i ogólnego stanu zdrowia tego faceta? — tłumaczy Maslin. — Tak, przez cały czas może przyzwoicie grać w golfa. Dobrze, niech ma. Ale czy to wystarczy?

Trump wpadł we własne sidła

Fakt, iż Trump stoi w obliczu ataków na swój wiek, jest po części jego własnym dziełem. Zanim Harris zrewolucjonizowała wyścig, kampania Trumpa uderzała w wiek Bidena, przedstawiając wyścig jako wybór między „silnym a słabym”. — Po pięciu latach nieustannych ataków na bystrość umysłu Bidena, wiceprezydent zepsuł przesłanie Republikanów — mówi Celinda Lake, prezes Lake Research Partners i główna ankieterka kampanii Bidena w 2020 r.

Jestem szczerze zaskoczona, iż nie mogą znaleźć na Harris sposobu. Nie mają pojęcia, jak z nią walczyć, przynajmniej do tej pory — powiedziała.

A Trump wciąż daje kampanii Harris nowe okazje do atakowania jego wieku. W czwartek w New Jersey zorganizował 90-minutową konferencję prasową, na której skrytykował zakaz Harris dotyczący manipulowania cenami w sklepach spożywczych. Powiązał ją z polityką gospodarczą administracji Bidena i nazwał „radykalną liberałką z Kalifornii”. Następnie przeszedł do innych tematów, w tym Hillary Clinton, Nikki Haley (republikańskiej byłej ambasador USA przy ONZ i byłej gubernator Północnej Karoliny) oraz płatków Cheerios. Było to uzupełnienie jego innych, równie swobodnych publicznych wystąpień w ostatnich tygodniach. Wśród nich jest poniedziałkowy wywiad z Elonem Muskiem, kolejna konferencja prasowa w Mar-a-Lago w zeszłym tygodniu i przemówienie na Narodowej Konwencji Republikanów w Milwaukee w zeszłym miesiącu – tak długie, iż były prezydent pobił swój własny rekord.

— Za długo przemawia na swoich wiecach i przemówieniach, do tego stopnia, iż zaczynasz się nudzić, tracisz wątek, tracisz zainteresowanie. To nie jest coś, do czego jesteś przyzwyczajony w przypadku Trumpa — zauważyła konserwatywna ekspertka Megyn Kelly we wtorek w swoim podcaście. — Myślę, iż to prawdopodobnie zmiana związana z wiekiem — dodała.

Sztab Harris przewidywał przed czwartkową konferencją prasową Trumpa, iż były prezydent będzie „niespójnie paplał”. Później inny komunikat prasowy ocenił jego przemówienie jako „dość nudne” i powiedział, iż „Trump próbował czytać jakąś gazetę przez ponad 40 minut, jednocześnie dając strumień niezbyt dużej świadomości”.

Jest to rodzaj ataku, którego Demokraci nie mogliby tak łatwo przeprowadzić, gdy Biden, podatny na słowne potknięcia i zaniki pamięci, był ich kandydatem.

Fakty i liczby

Chociaż Harris próbuje zaprezentować się jako świeża twarz i adwokatka zmian, jej wiek stawia ją w środku stawki ostatnich prezydentów — jest młodsza niż Biden, Trump i Ronald Reagan, kiedy obejmowali urząd, ale starsza niż Barack Obama, George W. Bush, Bill Clinton i Jimmy Carter. Ona i Trump są, przynajmniej według niektórych wskaźników, teoretycznie z tego samego pokolenia. Zgodnie z definicją Biura Spisu Powszechnego Stanów Zjednoczonych para ta zamyka pokolenie wyżu demograficznego, które obejmuje rok urodzenia byłego prezydenta (1946) i wiceprezydent (1964). Jednocześnie Kamala Harris jest często określana jako przedstawicielka pokolenia X. I brakuje jej zaledwie sześciu lat do zakwalifikowania się do objęcia rządowym programem ubezpieczeń zdrowotnych dla Amerykanów z niepełnosprawnościami i po 65. roku życia Medicare.

Mimo to między kandydatami widać duży kontrast: prawie 80-letni, biały, męski potentat nieruchomości z Nowego Jorku i prawie 60-letnia czarnoskóra Amerykanka induskiego pochodzenia, prokurator z kalifornijskiego Bay Area.

— Było wielu Amerykanów, którzy nie chcieli tego samego wyboru co cztery lata temu. Chcieli czegoś innego. Chcieli czegoś nowego. To właśnie daje im Harris-Walz — zauważa Pete Giangreco, wieloletni strateg Demokratów, który pracował przy wielu kampaniach prezydenckich. — To para inna i nowa w skali pokolenia.

Idź do oryginalnego materiału