Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności młodej polskiej patriotki, Danuty Siedzik.
Dziewczyna pochodziła z miejscowości Olchówki w Puszczy Białowieskiej. Jej rodzicami byli leśniczy Wacław oraz Eugenia z domu Tymińska. Urodziła się z lekko zdeformowaną twarzą, czemu nie potrafili zaradzić miejscowi lekarze. W domu rodzinnym silnie kultywowano tradycje patriotyczne związane z walką o wolną Polskę. Wpływ na Danutę i jej rodzeństwo miały zwłaszcza przeżycia ojca, który za czasów caratu został zesłany na Syberię. Była to kara za jego działalność niepodległościową. Powrócił do kraju dopiero po 13 latach, w 1926 roku.
Siedzikówna uczęszczała do polskiej szkoły powszechnej w Narewce. Od dzieciństwa była osobą bardzo odważną i przebojową; potrafiła np. zabrać z ojcowej stajni konia i pojechać nim na oklep do szkoły. Spokojne życie przerwał jej wybuch II wojny światowej. Region, w którym mieszkała, dostał się pod okupację sowiecką. Już niedługo po zajęciu kraju NKWD rozpoczęło prześladowania ludności polskiej. Spisywano ją, a następnie przesiedlano na wschód. Polowano zwłaszcza na polskie elity patriotyczne oraz pracowników administracji i szkolnictwa.
Wacław Siedzik jako leśniczy był urzędnikiem państwowym. Został aresztowany i wywieziony na Syberię w lutym 1940 roku. Pracował w kopalni złota, po czym trafił do armii Andersa. Niestety złe traktowanie i długie niedożywienie spowodowały, iż zmarł w połowie 1943 roku. Jego rodzina nic o tym nie wiedziała i czekała na jego powrót całą wojnę. Na tym nie koniec udręk, gdyż Siedzikowie zostali wypędzeni z rodzinnego domu. Musieli wynajmować skromne mieszkanie w Narewce.
Po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej matka zaangażowała się w działalność w AK jako kurierka. Gestapo wpadło na jej trop i ją aresztowało. Zginęła rozstrzelana w 1943 roku. Od tej pory Danuta musiała sama zarobić na swoje utrzymanie. Imała się różnych zajęć, jednocześnie wstępując w grudniu 1943 roku do struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Ukończyła tajny kurs sanitariuszek i pozostawała w dyspozycji lokalnych struktur AK. Po przejściu frontu jesienią 1944 roku zatrudniono ją w kancelarii nadleśnictwa w Narewce.
Zarobkowanie godziła z działalnością konspiracyjną, m.in. przekazując partyzantom informacje, jakie zdobywała w miejscu pracy. W okolicy roiło się wówczas od oddziałów antykomunistycznych, zwłaszcza po przejściu na te tereny resztek 5. Wileńskiej Brygady AK, przepędzonych z rodzinnych stron przez Armię Czerwoną i NKWD. Partyzanci przez pewien czas władali sporą częścią Podlasia, opanowali też Narewkę. W maju 1945 roku siły UB otoczyły miejscowość, a następnie aresztowały pracowników nadleśnictwa, w tym Danutę. Zapakowano ją do ciężarówki i planowano przewieźć na przesłuchanie do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku Podlaskim.
Podczas jazdy przez las konwój został zaatakowany przez partyzantów z grupy Stanisława Wołoncieja „Konusa”. Uwolniona nie miała już innego wyjścia, jak na stałe wstąpić do leśnego oddziału w roli sanitariuszki. Powrót do domu groził jej bowiem niechybnym aresztowaniem oraz wtrąceniem do więzienia. Przybrała pseudonim „Inka”, który nawiązywał do imienia jej koleżanki.
Miesiąc później „Konus” zginął w obławie przeprowadzonej po donosie konfidenta UB. W związku z tym Siedzikówna weszła w skład 5. Wileńskiej Brygady AK majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Służyła w szwadronach Jana Mazura „Piasta” oraz Mariana Plucińskiego „Mścisława”.
Bardzo troskliwie opiekowała się rannymi. Opatrywała też wziętych do niewoli wrogów. Pod koniec sierpnia zgrupowanie „Łupaszki” zostało rozformowane, a większość jego żołnierzy próbowała wrócić do rodzin w nadziei prowadzenia normalnego życia. Ojciec chrzestny Stefan Obuchowicz wyrobił Danucie fałszywe dokumenty, na podstawie których podjęła pracę jako kancelistka w jego leśnictwie Miłomłyn. Rozpoczęła też naukę w gimnazjum w Nierośnie. Nie zdecydowała się zakończyć kontaktów z podziemiem i przez cały czas z nim chętnie współpracowała.
Od marca 1946 roku brała udział w organizacji siatki konspiracyjnej na Pomorzu Gdańskim jako łączniczka i sanitariuszka oddziału Zdzisława Badochy „Żelaznego”. 16 lipca 1946 roku wyruszyła w swoją ostatnią misję do Malborka, Olsztyna i Gdańska, gdzie miała pobrać niezbędne dla oddziału lekarstwa. 19 lipca zatrzymała się na noc w lokalu konspiracyjnym we Wrzeszczu. Została aresztowana następnego dnia. Jak się później okazało, wydała ją agentka UB Regina Mordas.
Podczas śledztwa była wielokrotnie bita i poniżana. Pomimo tego nie zdradziła żadnego z konspiratorów. Postawiono jej fikcyjne zarzuty udziału w mordzie na funkcjonariuszach UB i MO. 3 sierpnia 1946 orku została skazana na karę śmierci przez rozstrzelanie. Odmówiła podpisania prośby o ułaskawienie do prezydenta Bolesława Bieruta.
Tuż przed egzekucją, Danuta napisała gryps o treści: Powiedzcie mojej babci, iż zachowałam się jak trzeba.
Jej egzekucję przeprowadzono trzy tygodnie później, 28 sierpnia 1946 roku.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.