Kalendarium historyczne: 3 listopada 1655 – zawarcie rozejmu w Niemieży

1 miesiąc temu

Kalendarium historyczne – rocznica zawarcia rozejmu pomiędzy Rzeczpospolitą i Carstwem Rosyjskim. Jego przyczyną było zagrożenie szwedzkie dla obu krajów.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się wojnie polsko-rosyjskiej z lat 1654 – 1667.

Car Aleksy szukał pretekstu do zerwania pokoju polanowskiego z 1634 roku, ale dzięki poselstwu krymskiemu do Warszawy, w którym chan obiecywał wspólną wyprawę na Moskwę, jeżeli ta zaatakuje Polskę, wycofał się na pozycje wyczekujące. Okazał się znacznie bardziej ostrożny od swoich poprzedników. Decyzja o ataku zapadła na Kremlu dopiero po anihilacji polskiej armii pod Batohem (1652), jednak wciąż potrzebowano dobrego pretekstu.

Stała się nim ugoda perejasławska z 1654 roku, w której osłabiony Chmielnicki bezprawnie oddawał pod carską opiekę całą Ukrainę. Rzeczpospolita, pomimo zadeklarowanej pomocy tatarskiej, stanęła wobec nowego zagrożenia niemal bezsilna. Gdy na wiosnę 1654 roku ruszyła rosyjska inwazja, Rzeczpospolita mogła stawić jej jedynie symboliczny opór, zwłaszcza na Litwie. Miasta padały jedno po drugim, nie mogąc liczyć na jakąkolwiek pomoc.

Rosjanie mścili wcześniejsze klęski we adekwatny dla swojego kręgu cywilizacyjnego sposób. Przykładowo, po zdobyciu Mścisławia wymordowali około 15 000 jego mieszkańców, a pozostawionych przy życiu rzemieślników przesiedlili w głąb Rosji. Była to tzw. rzeź Trubeckiego. Oblężeniem Smoleńska dowodził, tym razem skutecznie, szkocki najemnik Alexander Leslie, który dorobił się rangi generała. Do końca roku car zajął i ograbił znaczne obszary Białorusi, a dalszą ofensywę przerwała jedynie zima i zaraza, która zdziesiątkowała jego armię.

Na wiosnę 1655 roku zdobyto Grodno i Kowno oraz złupiono i spalono Wilno. 13 września, rezydujący w litewskiej stolicy car, ogłosił się Wielkim Księciem Litewskim. Jego ambitne plany pokrzyżowała wyłącznie interwencja szwedzka. Karol X Gustaw zajął znaczne obszary Polski i został przez zdrajców uznany jej władcą i obrońcą. Stworzenie przez Szwedów Morza Bałtyckiego swoim morzem wewnętrznym w oczywisty sposób zagrażało interesom Kremla, który chciał uzyskać dostęp do tego akwenu.

W tej sytuacji niewielką pociechą byłoby zniszczenie Polski. Zagrożenie wizją imperialnej Szwecji okazało się ostatecznie na tyle duże, iż car zdecydował się na uderzenie w Ingrii w celu wyrąbania sobie wyjścia na Bałtyk. Ponadto podjął decyzję o dogadaniu się ze znienawidzonym polskim wrogiem. Zawarł z nim 3 listopada 1655 roku rozejm w Niemieży. Na jego mocy strona polska zobowiązała się do obioru cara na króla polskiego jeszcze za życia Jana Kazimierza (elekcja vivente rege).

W ten sposób Rzeczpospolita odzyskała swobodę ruchów i mogła skupić się na walce ze Szwedami. Car z kolei zyskiwał więcej, niż mógł dać mu choćby podbój militarny Białorusi i Ukrainy – obietnicę władzy nad całym krajem, od Smoleńska po Kraków.

Niestety dla niego, ambitne plany posypały się. Kampania szwedzka utknęła pod Rygą, której nie udało się zdobyć. Ponadto terror carskich okupantów na Ukrainie zaczął do tego stopnia doskwierać Kozakom, iż ich starszyzna postanowiła dogadać się z Janem Kazimierzem. Momentem przełomowym była śmierć Chmielnickiego. Nowy hetman kozacki, Iwan Wyhowski, doprowadził do zmiany sojuszów, odrzucenia ugody perejasławskiej i rozpoczęcia walk z Moskalami, co oczywiście leżało w interesie odradzającej się Rzeczpospolitej.

Pierwszym akordem tej wojny było zwycięstwo na armią carską, odniesione przez połączone siły polsko-kozacko-tatarskie w bitwie pod Konotopem 8 lipca 1658 roku. Po wypędzeniu z kraju Szwedów, Polacy przerzucili swoje siły na wschód, co przechyliło szalę odnowionej wojny na ich korzyść. Moskale przegrali szereg bitew, a od kompletnej klęski uratowały ich tylko bunty nieopłaconej armii polskiej i późniejszy Rokosz Lubomirskiego.

Pokiereszowana Moskwa musiała podpisać w 1661 roku pokój ze Szwecją w Kardis, który oznaczał powrót do stanu posiadania sprzed walk. Rzeczpospolita była znacznie bardziej wyczerpana. Kolejne, poważne problemy wewnętrzne spowodowały, iż podpisała w 1667 roku rozejm w Andruszowie, na mocy którego oddawała Rosji Smoleńszczyznę, Czernichowszczyznę, Ukrainę Lewobrzeżną, a czasowo także miasto Kijów.

Ponadto utworzono wspólne, polsko-rosyjskie kondominium kozackie na Zadnieprzu, które bardzo gwałtownie sprawiło obu stronom sporo problemów, gdyż hetman prawobrzeżny, Piotr Doroszenko, wszedł w układy z Tatarami i Turkami.

Car ostatecznie triumfował, choć smak tego zwycięstwa był gorzki, zwłaszcza dla jego zubożałych poddanych. Na Kremlu nikt się tym jednak zbytnio nie przejmował. Zajęto przecież spore obszary, o które toczono walki przez pół wieku, a dodatkowo udało się ponownie oszukać naiwnych Polaków. Ci zgodzili się oddać Rosji Kijów na dwa lata, ale w praktyce nie odzyskali go już nigdy. Wszelkie żądania zwrotu były daremne, skoro nie stała za nimi siła militarna, a przecież tylko taki argument Moskwa rozumiała.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Idź do oryginalnego materiału