Kaczyński wiedział, co podpisuje?! Błąd na błędzie w umowie PiS z ziobrystami. „Redakcyjny koszmar”

3 godzin temu
Jarosław Kaczyński zarzucił obecnej władzy, iż jej mrocznym celem jest ogłupienie całego narodu poprzez zmiany w oświacie. Niedługo później podpisał dokument, w którym roiło się od błędów. Duraczenie narodu Dzień bez ataków na rząd jest dla Jarosława Kaczyńskiego dniem straconym. Skoro prezes wystąpił na kongresie PiS w Przysusze, to oczywiście musiał oprzeć swoje wystąpienie na zmasowanej krytyce Donalda Tuska i obecnej władzy. Zarzutów było mnóstwo, wszystkie je doskonale znamy: a to proniemieckość, a to dążenie do zniszczenia suwerenności, łamanie praw człowieka, tortury i tak dalej. Kaczyński dorzucił do tej litanii jeszcze atak Tuska na oświatę, którego celem ma być ni mniej, ni więcej tylko ogłupienie Polaków. – Atak poszedł dalej. Atak na polską oświatę – w jej dwóch funkcjach. Jedna to funkcja narodowa. Może rzadko sobie uświadamiamy, ale nikt się nie rodzi ani Polakiem, ani Niemcem. Rodzi się po prostu noworodek. Trzeba go wprowadzić w sferę kultury, aby uzyskał poczucie przynależności narodowej. To wszystko, co pozwala żyć w narodzie, rozumieć różne symbole związane z jego kulturą – opowiadał prezes. – Człowiek wykształcony powinien i w tej sferze się orientować. Matematyka i fizyka, biologia, chemia – to wszystko też ma być zredukowane. Wypada mi tu powtórzyć, cokolwiek rosyjskie, ale celne stwierdzenie
Idź do oryginalnego materiału