Kaczyński odejdzie z polityki? Takie są nastroje w PiS

3 godzin temu
Zdjęcie: Kaczyński


Przegrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 2025 roku może okazać się gwoździem do politycznej trumny Jarosława Kaczyńskiego, lidera Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

Decyzja o wystawieniu Nawrockiego, kandydata o słabej rozpoznawalności i obciążonego kontrowersjami, była ryzykownym posunięciem Kaczyńskiego, które obnaża jego oderwanie od realiów politycznych i nieumiejętność dostosowania strategii do zmieniających się oczekiwań elektoratu. W obliczu potencjalnej klęski, pytanie brzmi: czy Kaczyński powinien wreszcie wycofać się z polityki, ustępując miejsca nowym liderom? Odpowiedź wydaje się oczywista – jego czas minął.

Kaczyński, od ponad dwóch dekad dominujący w PiS, stał się symbolem polaryzacji i stagnacji. Wybór Nawrockiego, historyka i byłego szefa IPN, na kandydata na prezydenta był decyzją świadczącą o desperacji i braku wizji. Sondaże pokazują, iż Nawrocki zdobywa zaledwie 25% poparcia, znacząco poniżej wyniku PiS (ok. 30%), a w niektórych badaniach przegrywa choćby ze Sławomirem Mentzenem z Konfederacji. Kontrowersje wokół przeszłości Nawrockiego – od powiązań z półświatkiem po kontakty z neonazistami – dodatkowo podkopują jego wiarygodność. Kaczyński, mimo raportów ostrzegających o tych problemach, zignorował je, stawiając na kandydata, który miał być „obywatelski”, ale okazał się politycznym ciężarem. To pokazuje, iż lider PiS przedkłada lojalność nad kompetencje, co osłabia partię.

Prof. Andrzej Nowak w „Rzeczpospolitej” stwierdził, iż porażka Nawrockiego powinna skłonić Kaczyńskiego do odejścia, bo PiS musi służyć Polsce, a nie ambicjom jednego człowieka. Tymczasem Kaczyński, zamiast wziąć odpowiedzialność, zdaje się wliczać klęskę w koszty. Jak zauważa Dominika Długosz w „Newsweeku”, wybór Nawrockiego jako kandydata „na straty” miał chronić Kaczyńskiego przed osobistą porażką. Taki cynizm jest nie do zaakceptowania w partii aspirującej do rządzenia krajem. Lider, który unika odpowiedzialności za własne decyzje, traci moralne prawo do kierowania ugrupowaniem.

Co więcej, Kaczyński nie dostrzega, iż jego polaryzująca postać odstrasza część wyborców. W postach na platformie X zwolennicy PiS wyrażają frustrację, przewidując, iż po przegranej Nawrockiego Kaczyński obarczy winą wszystkich, tylko nie siebie. Użytkownik @egizelska nazywa Nawrockiego „ostatnią szansą” Kaczyńskiego, ale szansa ta wydaje się zmarnowana przez upór lidera w narzucaniu własnej wizji. Tymczasem rosnąca popularność Konfederacji, napędzana charyzmą Mentzena, pokazuje, iż prawicowy elektorat szuka nowej energii, której Kaczyński nie jest w stanie dostarczyć.

Wewnętrzne napięcia w PiS dodatkowo komplikują sytuację. Prof. Marek Migalski ostrzega, iż brak Nawrockiego w drugiej turze może rozpocząć „koszmar Kaczyńskiego”, prowadząc do rozpadu partii. Frakcje związane z Mateuszem Morawieckim czy Przemysławem Czarnkiem tylko czekają na okazję, by rzucić wyzwanie liderowi. Kaczyński, zamiast przygotować grunt pod sukcesję, kurczowo trzyma się władzy, tłumiąc potencjalnych następców. Jego nieufność wobec Morawieckiego i innych pokazuje, iż bardziej zależy mu na kontroli niż na dobru partii.

Kaczyński zapowiadał w 2020 roku, iż wybory w PiS będą jego ostatnimi jako prezesa, ale jego dotychczasowe działania sugerują, iż nie ma zamiaru dotrzymać słowa. choćby jeżeli Nawrocki przegra, Kaczyński prawdopodobnie będzie przekonywał, iż PiS pozostaje silne, a on sam jest niezbędny do jego przetrwania. Taka postawa jest jednak krótkowzroczna. Odejście Kaczyńskiego mogłoby umożliwić PiS odnowę wizerunku i przyciągnięcie młodszych wyborców, którzy odwracają się od partii na rzecz Konfederacji.

Podsumowując, przegrana Nawrockiego powinna być dla Kaczyńskiego sygnałem do odejścia. Jego upór, ignorowanie realiów i brak przygotowania następcy zagrażają przyszłości PiS. Polska prawica potrzebuje lidera, który potrafi łączyć, a nie dzielić, oraz który ma odwagę spojrzeć w przyszłość, a nie tkwić w przeszłości. Kaczyński, po latach dominacji, stał się przeszkodą dla własnej partii. Czas, by ustąpił miejsca nowym siłom, zanim jego dziedzictwo legnie w gruzach.

Idź do oryginalnego materiału