Dzisiaj doszło do naprawdę kuriozalnej sytuacji. Jarosław Kaczyński skrytykował dziennikarzy obecnych na konferencji prasowej. Tylko dlatego, iż zamiast słuchać jego monologu, chcieli zadawać pytania.
– […] proszę pamiętać, iż po drugiej stronie mieliśmy TVN, który o ile chodzi o brak obiektywizmu u chwyty w celu skompromitowania władzy, bił TVP, choćby o ile przyjąć pańskie nieprawdziwe twierdzenia, na głowę. To co tam się działo, to przechodziło wszelkie pojęcie. Jeden gigantyczny skandal – mówił prezes PiS, tłumacząc „politykę” PiS w mediach publicznych.
Kiedy jednak dziennikarze nie przyjmowali jego wyjaśnień, wypalił naprawdę z grubej rury.
– Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo macie płacone, żeby tego bronić. Serdecznie państwu współczuję – stwierdził prezes PiS, a następnie opuścił salę.