Kaczyński: „Można mówić o końcu państwa polskiego”

bejsment.com 6 dni temu

Pod rządami Donalda Tuska Polska ponownie staje się kondominium rosyjsko-niemieckim – przekonuje Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

W sobotę odbył się protest PiS przed gmachem ministerstwa sprawiedliwości przeciwko bezprawnym działaniom Adama Bodnara oraz premiera Tuska. W ostatnich dniach opinię publiczną oburzyły zapowiedzi czystek w wymiarze sprawiedliwości oraz wejście służb do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

– Jesteśmy tu po to, by powiedzieć twarde „nie” temu, co się dzieje w Polsce, w szczególności w sferze praworządności. Tutaj przekraczane są wszelkie granice łącznie z prawami człowieka, tortury. Chcemy powiedzieć „nie” całej polityce, która zmierza do tego, by Polskę zdegradować i gospodarczo, i duchowo, pod każdym względem – mówił Kaczyński w rozmowie z portalem niezalezna.pl.

Kaczyński: Powraca kondominium rosyjsko-niemieckie

Polityk przekonuje, iż Polska znowu staje się „kondominium rosyjsko-niemieckim”. Jego zdaniem obecna polityka europejska będzie prowadzić do likwidacji państwa polskiego.

– Te cele, które stawiają ci, którzy chcą budować państwo europejskie, szczególnie Niemcy, Francja, są dużo dalej idące – to zmiana Polski w teren zamieszkiwany przez Polaków, ale zarządzany z zewnątrz. Można mówić o końcu państwa polskiego, chociaż pozory będą zachowane. Mamy możliwość przeciwstawienia się temu, będą podjęte wielkie akcje i ta wielka akcja zmierzająca do wyborów nowego patriotycznego prezydenta RP – mówił.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, iż powstaje układ bardzo korzystny dla Rosji, która może odzyskać pozycję supermocarstwa. Układ ten ma gwarantować Niemcom i Francji dalszą dominację na kontynencie, a także przyczyniać się do eksploatacji innych krajów, w szczególności Polski.

– Nasze plany, stworzenia silnej Polski, osiem lat pokazało, iż jest to możliwe, iż potrafimy to zrobić, są całkowicie w sprzeczności z tymi planami – przekonywał dalej Kaczyński.

Samochód Kaczyńskiego zatrzymany

„Są już pierwsze efekty naszego dzisiejszego spotkania przed Ministerstwem Sprawiedliwości. «Uśmiechnięte» służby podległe Tuskowi i Bodnarowi, zatrzymały samochód Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego. Powód? Ma zbyt ciemne szyby. Dodam, iż samochód ma aktualne badania techniczne” – napisał na platformie X europoseł Joachim Brudziński.

Do sytuacji z udziałem auta, którym podróżuje Jarosław Kaczyński odniosła się w komunikacie Komenda Stołeczna Policji. Mundurowi wyjaśnili powody podjętej interwencji.

„Dzisiaj około godziny 14:10 do policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego KSP pełniących służbę w rejonie Alei Róż podszedł mężczyzna, który poprosił o interwencję w stosunku do kierowcy Skody zaparkowanej na wysokości posesji nr 2. Zdaniem mężczyzny, który przez cały czas przyglądał się interwencji policjantów, szyby boczne przednie wspomnianego pojazdu zostały oklejone folią przyciemniającą niezgodnie z przepisami” – czytamy.

Jak wyjaśniono, w związku ze zgłoszeniem funkcjonariusze dokonali pomiaru przepuszczalności światła dzięki urządzenia ELHOS Glas Meter EGM-1. W szybie przedniej lewej wykazało ono 10 proc., a w szybie przedniej prawej 35 proc. przepuszczalności światła – wynika z komunikatu.

„Przepis stanowi natomiast, iż przepuszczalność światła musi być na poziomie 70 proc. W związku z powyższym policjanci zobligowani byli do zatrzymania kierowcy dowodu rejestracyjnego, zakazali mu dalszej jazdy i ukarali mężczyznę mandatem karnym w wysokości 100zł” – poinformował stołeczna policja.

Idź do oryginalnego materiału