Jarosław Kaczyński broni teorii spiskowych o zamachu w Smoleńsku, powołując się na Zbigniewa Brzezińskiego. Radosław Sikorski dosadnie mu odpowiedział. Antoni Macierewicz i jego szkodliwa działalność znalazła podsumowanie w raporcie MON na temat podkomisji smoleńskiej oraz w pierwszej części sprawozdania komisji badającej rosyjskie i białoruskie wpływy w Polsce. Po tygodniu od publikacji raportu resortu obrony narodowej, emocje są przez cały czas na wysokim poziomie. Jarosław Kaczyński uparcie wmawia opinii publicznej, iż zamach w smoleńsku to fakt, a nie opinia. Na konferencji prasowej dojechał do Chin i prof. Zbigniewa Brzezińskiego. W odpowiedzi Radosław Sikorski przypomniał mu fragment wypowiedzi doradcy prezydenta Jimmy’ego Cartera. Niedopowiedziane bzdury W czwartek 31 października Jarosław Kaczyński zorganizował konferencję prasową. Dziennikarz TVN24 zapytał go, czy wobec Antoniego Macierewicza zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje. Prezes PiS nieoczekiwanie przywołał postać prof. Zbigniewa Brzezińskiego, by uzasadnić prawdziwość teorii o zamachu w Smoleńsku. – Ja się odwołam do wypowiedzi nieżyjącego już Zbigniewa Brzezińskiego, który stwierdził, iż gdyby Chińczycy zabili prezydenta Stanów Zjednoczonych, to jednak Stany Zjednoczone ukryłyby prawdę o tym. Sądzę, iż pan jest na tyle zorientowany, iż rozumie sens tej odpowiedzi – powiedział. Na takie dictum stanowczo zareagował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który przytoczył opinię prof. Zbigniewa Brzezińskiego na temat PiS-owskich teorii spiskowych. –