PiS musi obejść się smakiem, zwrotu subwencji – póki co – nie będzie. Minister Andrzej Domański domaga się szczegółowych wyjaśnień od PKW. Zaskakująca decyzja PKW i zwrot akcji Gdy cała Polska szykowała się do sylwestrowej zabawy, Nowogrodzka w napięciu czekała na informacje z posiedzenia Państwowej Komisji Wyborczej. Gra toczyła się w końcu o grube miliony. Przypomnijmy: w sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Partia straciła miliony i musiała zwrócić do budżetu zakwestionowane 3,6 mln złotych. Jakby tego było mało, obcięto 10,8 mln złotych dotacji podmiotowej. Jarosław Kaczyński nawoływał do wpłat, by ratować finanse partii, równolegle PiS złożył skargę, którą rozpatrywała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Efekt? Izba uznała skargę PiS za zasadną. Ostatecznie doszło do sensacyjnego zwrotu akcji – Państwowa Komisja Wyborcza wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i przyjęła sprawozdanie za wybory parlamentarne z 2023 roku. Wszyscy zadawali sobie pytanie – czyżby więc PiS miało odzyskać grube miliony złotych? Technicznie decyzja należała do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który nadzoruje wykonanie przelewu. – „Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW – komentował sprawę Donald Tusk tuż po ogłoszeniu zaskakującej decyzji przez