Niebezpieczne odpady znikną ze Stąporkowa i Pińczowa. Samorządowcy z regionu podpisali w poniedziałek (14 kwietnia) z wojewodą umowy na rządowe dofinansowanie likwidacji nielegalnych składowisk.
Samorządowcy zgodnie podkreślali, iż z problemem borykali się od lat. Zdzisław Leks, starosta powiatu pińczowskiego mówi, iż od 2017 roku nigdzie nie można było znaleźć finansowania dla tego typu działań, a powiatu nie stać było na wielomilionowy wydatek z własnego budżetu.
– Dopiero w tym roku, rząd Donalda Tuska wydzielił z rezerwy celowej fundusze na tego typu działania. My wystąpiliśmy z wnioskiem, Ministerstwo Klimatu i Środowiska pozytywnie go rozpatrzyło. W Pińczowie zalegają odpady niebezpieczne, ale też inne kategorie odpadów – zaznacza.
Według inwentaryzacji sprzed trzech lat do usunięcia jest w sumie 1,1 tys. ton odpadów, ale trwa ponowna weryfikacja rozmiarów składowiska. Równolegle trwa przygotowanie przetargu, który ma być ogłoszony do połowy maja. Śmieci mają zostać sprzątnięte jeszcze w tym roku.
Jarosław Młodawski, burmistrz Stąporkowa również zapowiada, iż niebezpieczne odpady w jego gminie będą sprzątnięte jeszcze w tym roku.
– jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do końca wakacji problem powinien zostać rozwiązany. Burmistrz dodaje, iż na miejscu znajdują się nieczystości po produkcji farb, w tym ponad 700 mauzeurów, kilkaset beczek, a także tekstylia.
Wojewoda Józef Bryk informuje, iż na resort środowiska przygotował kompleksowy system wsparcia samorządów w zabezpieczaniu miejsc nielegalnego składowania odpadów. Po raz pierwszy w historii samorządy mogą liczyć na pomoc finansową w tym zakresie.
– Nasz rząd wyszedł naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i samorządów i przeznaczył 200 mln zł na likwidację niebezpiecznych składowisk odpadów w całej Polsce. W naszym regionie dwa wnioski na trzy przeszły pozytywną weryfikację i zostaną dofinansowane – mówi.
Powiat konecki otrzymał 36,4 mln zł, a powiat pińczowski – 15,8 mln zł.
Nielegalne składowiska odpadów od dawna były ogromnym problemem i zagrożeniem dla ludzi i środowiska. Ich usunięcie wiązało się ze sporymi kosztami. Rządowe pieniądze pozwolą rozwiązać ten problem. Zdecydowaną większość wydatków bierze na siebie ministerstwo, samorządy zaś pokryją zaledwie 1 proc. wszystkich kosztów.