Ocena rządu Donalda Tuska: Igor Tuleya w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, iż gdyby miał oceniać reformę sądownictwa obecnego rządu, to dałby "trzy z plusem w sześciostopniowej skali". - Jestem krytyczny - stwierdził. Pochwalił, iż zmieniono władze sądów na takie, które "cieszą się zaufaniem w środowisku sędziowskim". - Ciągle jednak pozostaje nierozwiązana kluczowa sprawa neosędziów. Przecież przez rok można było przygotować jakieś konkretne projekty ustaw w tej sprawie - dodał. Jego zdaniem w działaniach rządu "brakuje konsekwencji i determinacji". - Sędziowie są rozczarowani. przez cały czas połowa mojego wydziału to neosędziowie. Ciągle mamy problem, czy orzekać razem z nimi, czy nie orzekać, a obywatele nie mają pewności, czy wydane przez nich orzeczenia są stabilne i ostateczne. Ja też jestem tym rozczarowany - powiedział.
REKLAMA
Chaos w sądownictwie: Na pytanie, czy w tej chwili "w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS", odparł: - Rzeczywiście, można odnieść takie wrażenie i ja też je odnoszę. Następnie stwierdził, iż "przywracanie praworządności nigdy nie odbywa się bezboleśnie". - Z drugiej strony chaos ten wynika chyba z niekonsekwencji rządzących polityków i niektórych instytucji. Mam na myśli chociażby kierowanie różnych pism i spraw do neo-KRS, do neoizb Sądu Najwyższego przez prokuraturę i inne instytucje, które jednocześnie deklarują, iż widzą wadliwość tych organów - dodał.
Zobacz wideo Mec. Sylwia Gregorczyk-Abram: Nie wszystkie działania dot. odbudowy praworządności będą przeprowadzone natychmiast
Pozytywne aspekty: Sędzia Tuleya został również zapytany, jakie działania Adama Bodnara jako ministra sprawiedliwości ocenia najlepiej. Wskazał przystąpienie do Prokuratury Europejskich, wskrzeszenie komisji kodyfikacyjnych działających przy resorcie sprawiedliwości i usunięcie ze stanowisk najbardziej skompromitowanych i dyspozycyjnych wobec poprzedniej władzy prezesów sądów.
Kolejne zmiany: Tymczasem na posiedzeniu rządu w środę 18 grudnia rząd przyjął uchwałę w sprawie przeciwdziałania negatywnym skutkom kryzysu konstytucyjnego powstałego za czasów rządu PiS w obszarze sądownictwa, czyli w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Stwierdzono w niej, iż "Rada Ministrów uznaje, iż Trybunał Konstytucyjny w aktualnym składzie jest niezdolny do wykonywania (konstytucyjnych - red.) zadań". Z kolei Sąd Najwyższy "nie może zostać uznany za 'niezależny, bezstronny i niezawisły sąd'", a KRS "nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej". W związku z tym uznano, iż podejmowanie działań naprawczych jest zasadne".
Co się zmieni po wejściu uchwały w życie? Dowiesz się z tekstu Izabeli Alberczyk: "Rząd wytacza działa w sprawie kryzysu konstytucyjnego w TK, SN i KRS. Adam Bodnar: Na to nie ma zgody".Źródła: "Rzeczpospolita", Uchwała w sprawie przeciwdziałania negatywnym skutkom kryzysu konstytucyjnego w obszarze sądownictwa