Jest afera! Współpracownik Mejzy przerywa milczenie, szokujące wyznanie. „Sprzątałem mu mieszkanie, woziłem…”

3 godzin temu
– Nie jestem pierwszą osobą, której kontakty z Łukaszem Mejzą nie wyszły na dobre, a dochodzą do mnie informacje, iż pojawia się ich coraz więcej – mówi były asystent posła PiS. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Asystenci Łukasza Mejzy z zarzutami Wirtualna Polska poinformowała, iż prokuratura zajęła się sprawą firmy zarejestrowanej w… domu rodziców Łukasza Mejzy – „Future Wolves”. Teraz w sprawie związanej z owym projektem zarzuty usłyszeli asystenci polityka PiS. Chodzi o firmę, która była partnerem programów „Lubuskie Bony Rozwojowe” oraz „Lubuskie Bony Szkoleniowe”. Miało chodzić o organizację szkoleń dla mniejszych przedsiębiorstw, te mogły otrzymać bony, które potem realizowali w firmach oferujących szkolenia. Następnie zebrane tak bony były rozliczane u operatora programu. Ofertą firmy Mejzy zainteresowało się 52 przedsiębiorców, a sam polityk PiS zarobił dzięki temu majątek – dokładnie 961 tysięcy złotych. Problem w tym, iż szkolenia miały być jedną wielką fikcją, co wykazała późniejsza kontrola. I tak np. okazało się, iż jedna z osób, które „na papierze” brała udział w szkoleniu, tak naprawdę tego nie zrobiła, inni dostawali certyfikat ukończenia kursu przed jego zakończeniem, a na platformę e-learningową wiele firm logowało się dzięki jednego numeru IP. I najlepsze: po przeprowadzeniu szkoleń platforma w ogóle zniknęła, więc trudno ocenić jakość
Idź do oryginalnego materiału