W piątek do Piotrowic miał przyjechać nowy samochód strażacki. Miał, bo nie przyjedzie. Pojawia się pytanie, czy dotrze tam w ogóle?
Takiej chryi nie pamiętają najstarsi mieszkańcy gminy Przeciszów. Wojna pomiędzy wójtem a większością radnych, weszła na wysoki poziom. Jest o tyle ciekawa, iż Tomasz Kosowski, sternik samorządu, większości w Radzie Gminy Przeciszów nie ma. Organ uchwałodawczy może zatem, w teorii, wszystko uchwalić, bądź zablokować. Czy to heca na czternaście fajerek, czy też prawdziwa afera, zostawiamy do oceny czytelników.
Konfederacja
Latem ubiegłego roku przedstawiciele oświęcimskiego klubu Konfederacji w osobach Martyny Kajor i Huberta Przytuły, złożyli w samorządach powiatu oświęcimskiego petycję. Wzywali w niej rady miejskie, gminne i powiatową do „przyjęcia uchwały kierunkowej zobowiązującej samorządową władzę wykonawczą do użycia wszelkich prawnych metod, aby nie dopuścić do utworzenia na terenie gminy jakichkolwiek ośrodków dla nielegalnych imigrantów”.
Tę frazę konfederaci powtórzyli w swoim dokumencie, jednak nie dosłownie. Domagali się bowiem „ przyjęcia uchwały kierunkowej zobowiązującej samorządową władzę wykonawczą do użycia wszelkich prawnych metod, aby nie dopuścić do utworzenia na terenie gminy jakichkolwiek ośrodków dla imigrantów”. Brak słowa „nielegalnych” przed ostatnim wyrazem tego zdania, może mieć najważniejsze znaczenie.
Głosowanie
Podczas VII sesji Rada Gminy Przeciszów, powołując się na petycję Konfederacji, przyjęła uchwałę w zakresie „zapobieżenia tworzenia na terenie gminy ośrodków dla nielegalnych imigrantów”. Za dokumentem głosowało wszystkich 15 radnych.
Pozostałe dziewięć samorządów w powiecie oświęcimskim, pochyliło się co prawda nad petycją, złożoną na ich dziennikach podawczych, ale uchwał oczekiwanych przez konfederatów nie przyjęło.
Wójt Tomasz Kosowski przyznaje, iż petycję, która wpłynęła do urzędu widział i przeczytał. Jednak jej adresatem był przewodniczący rady gminy i do niego właśnie trafiła. O posiedzeniu Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Gminy Przeciszów, której tematem była m.in. opisywana petycja, wójt, jak twierdzi, nie wiedział.
„Nie byłem obecny na komisji. Gdybym na niej był, pewno zwróciłbym uwagę na to, iż coś do końca nie jest tak. Radni zrobili to poza mną, nie pytając nikogo o zdanie i opinię. Owszem, był na posiedzeniu radca prawny z urzędu, ale on przedstawił wyłącznie opinię prawną” – tłumaczy wójt Kosowski.
Miejscowe prawo dyskryminacyjne
Przeciszowscy rajcy uchwałę przyjęli i pewnie o niej zapomnieli. Jednak nie na długo. Okazało się bowiem, iż tak funkcjonujące prawo miejscowe organy odpowiedzialne za przyznawanie funduszy z Unii Europejskiej, mogą uznać za dyskryminujące. Wtedy dotacje i dofinansowania mogą stać pod znakiem zapytania.
Tomasz Kosowski przypomina temat sprzed dwóch, trzech lat, kiedy samorząd wojewódzki przyjął uchwałę sprawie LGBT, a następnie ją uchylił.
„Dlaczego sejmik województwa małopolskiego, będący we władaniu Prawa i Sprawiedliwości, musiał się z tego wycofać?