Kampania wyborcza do parlamentu wchodzi w decydującą fazę. W czwartek, 5 października lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził południe województwa: Busko-Zdrój i Kazimierzę Wielką.
Jarosław Kaczyński w w Kazimierzy Wielkiej tłumaczył dlaczego nie weźmie udziału w debacie z Donaldem Tuskiem, którą zaplanowano na przyszły tydzień. Jak mówi, tego dnia ma zaplanowane spotkanie z wyborcami w Przysusze i woli ten czas spędzić z nimi. Lidera Koalicji Obywatelskiej oskarżył o wykorzystywanie kłamstw w kampanii wyborczej. Ocenił również, iż „w tej kampanii wyborczej naprawdę króluje kłamstwo”.
– To powtórka z 2007 roku, po dwóch latach rządów trudnych, bo byli trudni koalicjanci, ale to były dobre dwa lata dla Polski. Po tych dwóch latach tamci zdołali narodowi wmówić, iż dzieje się coś złego, iż w Polsce jest dyktatura i jednocześnie są wolne wybory i jednocześnie działa opozycja, jest dyktatura i wszystkie adekwatnie wtedy media są przeciwko władzy. Ktoś, kto wtedy w to uwierzył musiał mieć kłopoty z myśleniem, a jednak wielu uwierzyło. Oni sądzą, iż ten numer uda im się powtórzyć – mówił Kaczyński.
Dodał, iż ostatnie lata rządów były czasem trudnym z powodu pandemii koronawirusa i wojny na Ukrainie. Mimo to stwierdził, iż Prawu i Sprawiedliwości udało się znacząco poprawić sytuację ekonomiczną Polek i Polaków, m.in. dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego.
W Busku-Zdroju lider PiS przekonywał, iż to najważniejsze wybory od 1989 roku. Zachęcał również do wzięcia udziału w referendum, które będzie się odbywało jednocześnie z wyborami parlamentarnymi. Wśród pytań referendalnych jest to dotyczące przymusowej relokacji imigrantów.
– Nam pozostaje jedno: mówić nie. Nie tylko ustami premiera, prezydenta, czy innych przedstawicieli władzy. To „nie” musi powiedzieć naród polski w referendum. To jest w referendum pierwsze pytanie. To będzie pierwszy, mocny argument, iż nasz naród, nasz suweren powiedział: nie. A to jest najwyższa władza według naszej Konstytucji – przekonywał Jarosław Kaczyński.
Dodał, iż do ostatniego dnia kampanii należy przekonywać nieprzekonanych do głosowania na jego partię.