Jarosław Kaczyński o wzywaniu Ziobry na komisję śledczą: to barbarzyństwo

8 godzin temu

Lider PiS Jarosław Kaczyński ocenił, iż wzywanie b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który jest ciężko chory, na przesłuchanie przed komisją śledczą “jest barbarzyństwem”. Rządzą dziś ludzie, którzy w sensie kulturowym są do tego całkowicie nieprzygotowani – dodał szef PiS.

Ziobro w poniedziałek nie pojawił się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. systemu Pegasus i nie usprawiedliwił nieobecności. Przesłuchanie było zaplanowane po uzyskaniu przez komisję opinii biegłego, który ocenił, iż stan b. ministra pozwala mu na zeznawanie przed komisją. Jednocześnie Ziobro – dzień później – stawił się w prokuraturze w Sieradzu, która przesłuchała go w charakterze świadka w śledztwie dot. przeszukań w jego domu.

Dziennikarze podczas piątkowej konferencji prasowej zwracali uwagę, iż Kaczyński stawił się przed komisją ds. pegasusa i “włos z głowy mu nie spadł”, więc może i Ziobro powinien pojawić się na przesłuchaniu.

“Ja, przynajmniej na razie, jestem jako tako zdrowy, a pan minister Ziobro jest naprawdę bardzo ciężko chory i to zaproszenia to jest barbarzyństwo. To po prostu jeden z przyczynków do takiego twierdzenia, iż rządzą dzisiaj ludzie, którzy w sensie kulturowym są do tego całkowicie nieprzygotowani. To strasznie smutne i szkodliwe dla Polski” – powiedział Kaczyński.

Ziobro – który jesienią ub. r. wycofał się z działalności publicznej w związku z chorobą nowotworową – w poniedziałek rano zamieścił wpis na platformie X, w którym zarzucił, iż gdy zachorował, Donald Tusk “wypuścił” hejterów, którzy mieli kłamać, iż wymyślił chorobę, bo boi się komisji śledczej. Teraz – według Ziobry – rządzący “sprokurowali” opinię biegłego i “szerzą kłamstwo”, iż od dawna jest zdrowy. Do wpisu Ziobro dołączył zdjęcia z operacji i obrazujące konsekwencje leczenia, któremu został poddany.

Lider PiS został też zapytany o zapowiedzi rządu dotyczące obcięcia finansowania dla niektórych instytucji, np. Trybunału Konstytucyjnego czy Krajowej Rady Sądownictwa.

“Tu jest bardzo silna tendencja, żeby wszystkie instytucje kontrolne – przecież w sposób celowy wprowadzone do konstytucji – zostały jakoś ograniczone albo zgoła w gruncie rzeczy zostały sprowadzone do fikcji” – skomentował Kaczyński.

Jak dodał, to “stała tendencja tej grupy; ona po prostu nie jest przygotowana do demokracji”. “Demokracja wymaga pewnej struktury społecznej, struktury instytucji władzy, ale także pewnego typu świadomości elit. Oni tworzą część tych elit, bo są wysoko postawieni w życiu publicznym i w innych dziedzinach życia, natomiast ich świadomość jest świadomością przeddemokratyczną. W wielkiej mierze kształtowaną przez różnego rodzaju czynniki życiorysowe” – ocenił Kaczyński.

W zeszłym tygodniu szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek powiedział, iż finansowanie podmiotów, których legalność została podważona orzecznictwem międzynarodowych trybunałów, nie ma uzasadnienia. Wskazał wówczas, iż rekomendacja rządu jest taka, by na etapie parlamentarnych prac nad budżetem “skorygować” budżety instytucji takich jak TK oraz KRS.

Wcześniej minister finansów Andrzej Domański wskazywał, iż wśród jednostek, którym Ministerstwo Finansów nie określa budżetu, jest m.in. Trybunał Konstytucyjny, IPN czy KRRiT. “One określają go sobie same i dopiero teraz, na etapie sejmowym, mogą one być – i jestem przekonany, iż będą – wyraźnie ograniczone” – podkreślił. “Przygotowaliśmy taką analizę dla pana premiera, w której wskazujemy, gdzie i ile tych oszczędności może być. Ona wskazuje, iż co najmniej 200 milionów złotych – tyle można byłoby oszczędzić na wydatkach właśnie w tych instytucjach” – dodał Domański.

We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka negatywnie zaopiniowała dla komisji finansów publicznych projekt ustawy budżetowej na 2025 r. w zakresie dotyczącym Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa i Instytutu Pamięci Narodowej.

Idź do oryginalnego materiału