Jarosław Kaczyński komentuje decyzję PKW. "Żyjemy w stanie kompletnej anarchii"

2 godzin temu

- Odwołamy się, ale Ryszard Kalisz już stwierdził, iż nie będą się liczyli z wyrokami sądów - tak Jarosław Kaczyński skomentował decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za rok 2023. Polityk dodał, iż żyjemy w czasach kompletnej anarchii.

Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie się odwoływać od decyzji PKW odrzucającej sprawozdanie finansowe partii.


- Oczywiście, iż będziemy, ale Ryszard Kalisz stwierdził, iż PKW nie będzie liczyła się z wyrokami sądów - powiedział prezes. Jak dodał, żyjemy w czasach kompletnej anarchii. - Dyktaturo-anarchii - doprecyzował.

Kaczyński przekazał, iż decyzja PKW wynika z "łamania prawa przez obecną większość komisji". - Ona nie powinna być większością, bo my powinniśmy mieć większość zgodnie z rachunkiem, który obowiązuje - dodał.

PKW odrzuca sprawozdanie PiS. "Działanie czysto polityczne"

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2023 rok. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, odrzucenie sprawozdania rocznego następuje w razie stwierdzenia wykorzystania przez partię polityczną środków z otrzymanej subwencji na cele niezwiązane z działalnością statutową.


Do decyzji PKW odniósł się przedstawiciel PiS, poseł Edward Siarka. Określił postanowienie organu jako "działanie czysto polityczne, wymierzone w Prawo i Sprawiedliwość". Według niego, ma ono na celu utrudnić sprawne działanie partii. Zaznaczył jednak, że decyzja PKW nie jest dla niego zaskoczeniem.


- Przede wszystkim jest to próba utrudniania kampanii - mówił. - Kampanię prowadzić przy takich warunkach finansowych wiadomo, iż jest trudniej i cały ten zabieg ma spowodować to, żeby było ją trudno prowadzić - podkreślił.

ZOBACZ: PiS odpowiada na decyzję PKW. "Poniosą konsekwencje"

Po ogłoszeniu w sierpniu decyzji PKW, PiS zadecydowało o rozpoczęciu zbiórki pieniężnej na swoją działalność. Siarka podkreślił, iż "wielu Polaków się na nią zrzuca" i stwierdził, iż obecna decyzja poskutkuje dużą mobilizacją społeczną w tej kwestii.

WIDEO: Awantura w studiu. "Niech pan uważa na słowa, bo spotkamy się w sądzie"
Idź do oryginalnego materiału