Od kilku tygodni trwa zmasowany atak prawicowych mediów na fundację WOŚP. Przoduje w tym Telewizja Republika, która postanowiła przy okazji nawoływać, by przelewać pieniądze na jej konto. Obiektem krytyki jest przede wszystkim Jurek Owsiak, któremu owe media zarzucają brak transparentności przy niesieniu pomocy ofiarom powodzi z września 2024 roku, a Janusz Kowalski postanowił wpisać się w nurt polityków prawicy bijących w Orkiestrę. Mimo tego, iż ta już jakiś czas temu opublikowała rozliczenia dotyczące pomocy powodzianom.
Janusz Kowalski: Liczę, iż Jerzy Owsiak odpowie na pytania
We wtorek 28 stycznia pojawił się przed siedzibą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie by poinformować, iż zaczyna tam interwencję poselską. Podkreślał, iż podejmuje ją, aby odpowiedzieć na pytania nurtujące „wiele milionów polskich rodzin, szczególnie tych poszkodowanych w powodzi”.
– Do fundacji WOŚP trafiły ogromne pieniądze, kilkadziesiąt milionów złotych na pomoc powodzianom. Ponieważ fundacja wykonuje zadania publiczne, złożę do niej kilkadziesiąt zapytań w trybie dostępu do informacji publicznej. Dotyczą one m.in. rozliczania pieniędzy z pomocy powodzianom – mówił Janusz Kowalski.
– Tam, gdzie trafiają pieniądze publiczne, konieczna jest jawność i transparentność. Ufam, iż prezes Jerzy Owsiak odpowie szczegółowo na wszystkie pytania – podkreślał Janusz Kowalski.
Poseł PiS z Opola wskazał, iż chce wiedzieć m.in. z jakimi podmiotami fundacja WOŚP podpisywała umowy na pomoc powodzianom, ile pieniędzy wydatkowała oraz w jakiej procedurze. Przyznał też, iż nie wie ile kosztował koncert finałowy 33. finału WOŚP w Warszawie, ale chciałby mieć pewność, iż pieniądze nie pochodziły z datków na powodzian albo na chore dzieci.
– Fundacja powinna pokazać dokumenty, faktury, umowy – stwierdził.
Janusz Kowalski zaznaczył, iż jeżeli ich nie dostanie, to skorzysta z drogi sądowej, a przy tym stwierdził, iż nie zakłada, aby Jerzy Owsiak chciał się z nim tam spotkać.
Poseł PiS z Opola nie wszedł ostatecznie do siedziby fundacji. Jej pełnomocnik odebrał od niego pismo przed furtką. Janusz Kowalski zaznaczył, iż teraz WOŚP ma 14 dni na udzielenie mu odpowiedzi.
Jurek Owsiak: Gdy występował Janusz Kowalski ktoś zadzwonił z groźbami
Kilka godzin po konferencji posła PiS, prezes WOŚP zamieścił w sieci wpis na jej temat. Inicjatywę Janusza Kowalskiego określił jako abstrakcyjną. A potem wskazał, iż w 3. minucie wystąpienia parlamentarzysty transmitowanego na żywo przez Telewizję Republika w fundacji zadzwonił telefon.
„Jestem w posiadaniu karabinu szturmowego i dwóch granatów, jutro o 17:00 dokonam zamachu na Jurka Owsiaka, proszę mu przekazać, iż wystrzelam całą jego rodzinę” – miał powiedzieć dzwoniący.
Potem był jeszcze jeden telefon. Był „od pana, który się przedstawił z imienia i nazwiska, powiedział, skąd dzwoni oraz zadeklarował, iż siekierą odrąbie mi głowę. Festiwal zła ma się dobrze” – napisał prezes WOŚP.
Zaznaczył, iż owe telefony fundacja zgłosiła na policję. „Odpowiedzi na pytania pana posła Janusza Kowalskiego wyślemy pocztą i przypominamy, iż już raz na te pytania odpowiedzieliśmy, a klub, który pan reprezentuje, Prawo i Sprawiedliwość, po dzień dzisiejszy nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące zbiórki powodziowej, a wysłaliśmy je 11 grudnia” – stwierdza.
Na koniec wpisu Jurek Owsiak zaznacza, iż po finale Orkiestry pozostało więcej pracy, niż przed nim, zaś skład osobowy uszczupliła fala grypy.
„Ciężko się pracuje, kiedy ciągle sączy się ten nieprawdopodobnie nienawistny hejt i kiedy nikt z Fundacji nie wie do końca, czy nie usłyszy kolejnych gróźb, odbierając telefon ze śmiercią w tle” – stwierdza.
Internauci pytają, Opolanie się wstydzą
Fakt, iż Janusz Kowalski chce, by Jurek Owsiak tłumaczył się z tego, z czego już się wytłumaczył, budzi mieszane uczucia w sieci. Część internautów mu kibicuje.
„Ma niepowtarzalną okazję rozwiać wszelkie wątpliwości i miejmy nadzieję, także świadomość, iż ukrywanie rozliczeń będzie je tylko mnożyło” – skomentował Wojciech Komarzyński, wojewódzki radny PiS z Brzegu.
Ma niepowtarzalną okazję rozwiać wszelkie wątpliwości i miejmy nadzieję, także świadomość, iż ukrywanie rozliczeń będzie je tylko mnożyło.
— Wojciech Komarzyński (@W_Komarzynski) January 28, 2025
Ale są i tacy, co dociekają kiedy poseł PiS z Opola zabierze się za prześwietlenie innej fundacji. Chodzi o Lux Veritatis, której twarzą jest redemptorysta o. Tadeusz Rydzyk.
„Proszę o podanie wyników kontroli poselskiej. W przypadku braku poddania wyników na X, my obywatele udamy się do wszystkich biur poselskich posłów PiS i dokonamy obywatelskiej kontroli działalności tychże biur” – napisał Daniel Włodarczyk na platformie X.
„Oczywiście, kontrola organizacji charytatywnej to obowiązek posła PiS, ale tylko tych które mu się nie podobają. Kontrola działalności funduszy rządowych to jego zdaniem nagonka polityczna. Robisz pan z siebie pośmiewisko” – skomentował internauta Sokole na X.
Inni internauci zwracają uwagę, iż to, co robi Janusz Kowalski, to zwykłe bicie piany, ponieważ nie ma podstaw do kontrolowania fundacji, której twarzą jest Jurek Owsiak.
BICIE PIANY!
WOŚP nie należy do organów administracji rządowej ani samorządowej, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa czy też przedsiębiorstw państwowych. KROPKA.@JKowalski_posel nie ma żadnych uprawnień do prowadzenia kontroli w prywatnej Fundacji WOŚP.#WONzaDON
#PiStoZŁO
pic.twitter.com/LaVFwaW5LI
— Jarek Gorzelańczyk (@Yarunia) January 26, 2025
„WOŚP nie należy do organów administracji rządowej ani samorządowej, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa czy też przedsiębiorstw państwowych” – argumentuje Jarek Gorzelańczyk na X.
Komentujący wytykają, iż przez osiem lat rządów obozu PiS organy państwa nic nie znalazły na WOŚP. Choć próbowały.
Paweł Brol, opolski pisarz, zauważa, iż „poseł (niestety) z Opolszczyzny wpisuje się w groźną nagonkę”.
„Jest mi po ludzku wstyd, iż taki człowiek funkcjonuje w przestrzeni publicznej dzięki głosom ludzi z tej ziemi” – stwierdził.
„Januszowi Kowalskiemu, który cynicznie i bez skrupułów realizuje polityczne cele, też zalecam, aby zaprzestał szczucia i bez zwłoki przemyślał swoje działania. Apele do TV Republika sobie daruję. Tam już jest miejsce tylko dla prokuratora” – napisał Waldemar Hartman.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania