Jaki ustrój Tusk wam zafundował, drogie dziewczęta i chłopcy z Jagodna i Wilanowa ?

niepoprawni.pl 2 miesięcy temu

Wprawdzie małe są szanse by na niepoprawnych zajrzały jakieś lemingi, ale publikuję ten tekst, w nadziei,że ktoś wykorzysta dalej.

Jak widzimy, większość Polaków nie posiada żadnych kompetencji politycznych, a pomimo tego, usiłuje zabierać głos. Nie można by mieć żadnych pretensji do nich, gdyby uznali ten fakt i przestali do polityki się wtrącać. Warto więc się zastanowić, skąd się bierze ten niezrozumiały pęd do zabierania głosu w sprawach, o których nie ma się zielonego pojęcia.

I w ten sposób mamy zagadkę - skąd się bierze to mylne przekonanie o własnych kompetencjach ? A to jest rzecz prosta - są ośrodki polityczne, którym na rękę jest ludzka głupota i wykorzystywanie tych ludzi do własnych celów politycznych z polityką nie mających nic wspólnego, bo polityka to troska o dobro wspólne. Dokladnie ten cwany trend wykorzystywania ludzkiej głupoty i naiwności widać w postulatach, żeby np. obniżyć wiek uprawniający do udziału w wyborach do lat 16 lub kombinacje z tabletką" dzień po". Jest to postulat idiotyczny ze względów choćby biologicznych, bo przednie płaty mózgowe odpowiadające za podejmowanie złożonych decyzji dojrzewają dopiero w wieku ok. 25 lat. I prawdę powiedziawszy obecny wiek należaloby podnieść, a nie postulować jego obniżenie.

Czyli problemem okazuje się brak kompetencji oraz mylne przekonanie o ich posiadaniu.

I w tym momencie podstawowym problemem jest ustalenie na czym polegają kompetencje polityczne. Jak już wcześniej wskazałem, w polityce chodzi o dobro wspólne, więc kompetencje polegają na umiejętności negocjowania z innymi i na ustaleniu zakresu tego dobra wspólnego. Celem jest dobro wspólne i nie jest nim żaden interes prywatny czy grupowy.

I nie jest to jakiś byle jaki interes wspólny.

Jak widać kompetencje wymagają wyjścia poza swój ograniczony horyzont prywatny i uwzględnienia bardzo szerokiego kontekstu ponadjednostkowego. A wchodzący w skład tego kontekstu interes wspólny, w gruncie rzeczy nie jest dowolny i nie może być ustalany swobodnie, bo jest zdeterminowany ewolucyjnie jako format przestrzeni społecznej z jej kluczowymi relacjami.

Podstawowy kontekst dotyczy sfery dobra wspólnego w postaci interesu narodowego, który obejmuje dobrobyt materialny narodu oraz jego kulturę opartą na języku. Kolejną sferą szerokiego kontekstu jest sfera zasad cywilizacyjnych, które wyznaczają ramy w jakich poruszają się inne kultury narodowe i wykraczają poza kontekst narodowy i są podstawą do utrzymywania relacji międzynarodowych. Niezbędna jest pewna doza spójności między interesem narodowym i zasadami cywlizacji, w tym przypadku zachodniej opartej na fundamencie chrześcijańskim. Polityka ignorująca ten fundament skazana jest na zagładę.

Kompetencje polityczne wymagają więc sprawnego poruszania się w obszarze idei dotyczących interesu narodowego oraz zasad cywilizacji chrześcijańskiej. Jednostka kompetentna politycznie musi rozumieć interes narodowy i zasady cywilizacji i tu wchodzimy w obszar tożsamości cywilizacyjnej. Tu trzeba skorzystać z wiedzy potocznej, która nam podpowiada, iż o ile chcemy poznać siebie, to pierwszą rzeczą jest spojrzeć w lustro, a takim lustrem są relacje z innymi.. Podobnie trzeba się zachować w przypadku ustalania naszej tożsamości cywilizacyjnej, co wymaga skonfrontowania siebie, swojej cywilizacji z inną cywilizacją, np. chińską czy islamską. Do kwestii systemu chińskiego będę wracał często, bo to znakomite lustro.

Jeżeli przejdziemy te wszystkie etapy i będziemy rozumieli ten szeroki kontekst, to nabędziemy odpowiednich kompetencji do wypowiadania się w kwestiach politycznych. Oczywiście takie kompetencje są domeną elit i o ile popatrzymy na nasze elity, to okaże się, iż środowiska uznające siębie za elity, nie są żadną prawdziwą elitą. Ta obecna lumpenelita zainstalowana tu przez okupantów nie ma żadnych kompetencji. Ludzie aspirujący do roli elity muszą spełniać wymagania opisane powyżej.

W Polsce znaczna część społeczeństwa nie ma pojęcia o dobrze wspólnym, i interesie narodowym, bo uległa propagandzie i mutacji komunistycznej, a następnie liberalnej i postkomunistycznej. Nie ma pojęcia o naturze systemu jaki panuje w kraju. Nie ma też pojęcia o nieprzekraczalnych ramach, jakie narzuciła nam ewolucja przestrzeni społecznej i o prawdziwych fundamentach całej cywilizacji Zachodu. Żeby lepiej zrozumieć swoją cywilizację, warto skonfrontować ją z cywilizacjami konkurencyjnymi, a tu mamy blokadę, nałożoną przez różne formy zideologizowanego europocentryzmu.

Jeżeli ktoś uważa, iż ma kompetencje polityczne, niech spróbuje określić ustrój jaki wprowadził Tusk oraz do jakiej cywilizacji ten facet się zapisał. Proszę bardzo, droga wolna, pokażcie co potraficie. Ułatwię państwu zadanie, stawiając pytanie.

Jaki to jest system, w ktorym:

1.likwiduje się rozmaite instytucje i projekty zasłaniając się fałszywym postulatem "urealnienia" np. projektu CPK,

2. naukową wizję historii zastępuje się "wizją artystyczną historii", jak w Muzeum II WŚ,

3. a bezprawne blokowanie dostępu TVRepublika do instytucji rządowych określa się mianem "przesady" ?

No, to jaki to jest, drogie dziewczęta i chłopcy, system lub jaki typ cywilizacji, który Tusk wam zafundował ?

Idź do oryginalnego materiału