Jak zbudować akceptację społeczną dla CCUS w Polsce?

9 godzin temu

Akceptacja społeczna jest kluczowym elementem udanego wdrożenia dużych projektów infrastrukturalnych. Nie inaczej jest w przypadku technologii wychwytu i składowania dwutlenku węgla, które to wciąż nie są szeroko znane w polskim społeczeństwie. Tym samym projekty CCUS narażone są szczególnie na dezinformację oraz sprzeciw mieszkańców, który może powstrzymać ich rozwój.

Dyskusja o zmianach klimatu trwa od dekad, a w ostatnich latach jest szczególnie nasilona. Wśród potencjalnych rozwiązań pozwalających na ich spowolnienie wymienia się technologie wychwytu, utylizacji i składowania dwutlenku węgla (Carbon Capture Utilization and Storage, CCUS) oraz działania z zakresu szeroko pojętego wychwytu dwutlenku węgla (Carbon Removals, CR) obejmującego m.in. permanentną sekwestrację CO2 w zasobach biogenicznych np. oceanach czy lasach.

Akceptacja dla CCUS w Polsce

Istotę rozwoju tych technologii dostrzegają międzynarodowe ośrodki naukowe. IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change) postrzega CCUS jako ważne narzędzie redukcji emisji w przemyśle chemicznym czy cementowym, z kolei Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) prognozuje nawet, iż osiągnięcie emisji na poziomie zerowym netto nie będzie możliwe bez technologii CCS/CCUS.

Ponadto pozostają one w niektórych sektorach, np. produkcji cementu, jedynym realnym sposobem redukcji emisji. Dlatego w 2023 r. Komisja Europejska opublikowała komunikat pt. Industrial Carbon Management nazywany również nieformalnie unijną strategią CCUS. Z kolei w ramach projektu GOSPOSTRATEG „Strategia rozwoju technologii wychwytu, transportu, utylizacji i składowania CO2 w Polsce oraz pilotaż Polskiego Klastra CCUS” współfinansowanego przez NCBiR prowadzone są prace nad pierwszą polską strategią dla rozwoju tych technologii.

Problem jest o tyle naglący, iż już w perspektywie 2034 r. wycofane zostaną całkowicie darmowe uprawnienia do emisji w systemie EU ETS.

Niewiedza rodzi lęk

Niestety wydaje się jednak, iż świadomość konieczności szybkiego wdrożenia CCUS pozostaje domeną eksperckiej „bańki”. Badanie opinii społecznej przeprowadzone przez SW Research na zlecenie WiseEuropa w marcu 2024 r. pokazuje bardzo niski poziom znajomości omawianych technologii w społeczeństwie.

Co prawda jedna trzecia ankietowanych zadeklarowała, iż słyszała o CCS, niemniej nie potrafili oni w większości spontanicznie wskazać zastosowania tychże technologii. Tym samym można założyć, iż de facto realna znajomość CCS w Polsce wynosi około 19%. Zwraca uwagę fakt, iż odsetek ten nie zmienia się znacząco od ponad dekady, co pokazało podsumowanie dotychczasowych badań społecznych od 2011 r. zamieszczone w październikowym raporcie Akceptacja społeczna technologii CCUS w Polsce think-tanku WiseEuropa. Prowadzi to do smutnej konkluzji, iż mimo rosnącego i wysokiego deklarowanego przez Polki i Polaków zainteresowania zagadnieniami transformacji energetycznej, wychwyt i składowanie dwutlenku węgla nie kojarzą się im z walką ze zmianami klimatu…

ŹRÓDŁO: GIERS, M. (2024). AKCEPTACJA SPOŁECZNA TECHNOLOGII CCUS W POLSCE. WISEEUROPA

Niesie to ze sobą wielorakie zagrożenia. Przede wszystkim osoby o niższym poziomie świadomości mogą być potencjalnie bardziej podatne na dezinformację czy negatywny przekaz i przyjmować wobec projektów CCS postawę sprzeciwu. Niski poziom akceptacji społeczności lokalnej może tym samym rodzić zagrożenia polityczne, skutkujące utrudnieniami w pozyskaniu pozwoleń czy choćby porzuceniem projektu. To z kolei może przekładać się na ryzyko finansowe, bowiem instytucje udzielające finansowania mogą zażądać większej premii za ryzyko, a tym samym doprowadzić do wzrostu kosztów projektu.

Opór społeczny i rezygnacja

Obawy te materializowały się zresztą w przeszłości w przypadku projektów CCS. Warto przypomnieć, iż jednym z powodów, dla których na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI w. porzucono projekt instalacji wychwytu i składowania w elektrowni węglowej Bełchatów, był właśnie opór społeczny w gminie Pabianice, gdzie zlokalizowane miało być podziemne składowisko dwutlenku węgla, który eskalował nie tylko na poziom rady gminy, ale choćby Sejmu RP.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Najczęstsze obawy społeczne związane z wdrożeniem CCS w Polsce

Sprzeciw społeczności lokalnej doprowadzał też do niepowodzeń projektów CCS na zachodzie Europy. Warto tu wymienić chociażby Barendrecht CCS Project w Niderlandach, który współfinansowany miał być zarówno przez Shell, jak i państwo. Jak wskazują badacze World Resources Institute badający studium przypadku tego projektu, został on porzucony właśnie między innymi ze względu na opór społeczności lokalnej uwarunkowany brakiem zaufania do uczciwości oceny oddziaływania na środowisko oraz skupieniem się inwestora na informowaniu mieszkańców o swoich zamiarach przy jednoczesnym braku zaangażowania ich w proces.

Szeroka koalicja i wymierne korzyści

Kluczem do sukcesu wdrożenia CCUS w Polsce jest więc skuteczna kampania mająca na celu zbudowanie akceptacji społecznej. Musi ona zostać przeprowadzona z udziałem wszystkich interesariuszy tj. administracji publicznej, samorządów, inwestorów, świata nauki, organizacji pozarządowych, ale przede wszystkim mieszkańców, w których bezpośrednim sąsiedztwie powstać mają instalacje wychwytu i zatłaczania dwutlenku węgla.

Cały artykuł przeczytasz w Raporcie Carbon Capture w Polsce. Wise Europa jest partnerem wydania

Raport Carbon Capture w Polsce 2024

Pobierz raport ZA DARMO i zapisz się do newslettera

Wyślij link na adres email:

Zaznaczenie pola oznacza wyrażenie zgody na otrzymywanie od Biomass Media Group Sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu drogą e-mailową newslettera oraz innych informacji handlowych w celu marketingu bezpośredniego, która jest świadczeniem wzajemnym w zamian za otrzymanie możliwości pobrania określonych treści. Zgoda ta może zostać wycofana w dowolnym momencie poprzez wykorzystanie linku dezaktywacyjnego dostępnego w każdej wiadomości. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych znajdziesz w Polityce prywatności [https://magazynbiomasa.pl/polityka-prywatnosci/].

Tekst: Maciej Giers, WiseEuropa, Analityk Programu Energia i Klimat

Idź do oryginalnego materiału