Sympatyczne wydry morskie to z biologicznego punktu widzenia gatunek kluczowy, którego obecność w ekosystemie wpływa na kondycję lasów wodorostów. Opublikowane kilka dni temu badanie północnoamerykańskich naukowców rzuca jednak nowe światło na procesy rządzące tempem i stopniem podwodnej regeneracji.
Żarłoczne wydry morskie
Zwane również kałanami, wydry morskie (Enhydra lutris) są z jednej strony największym gatunkiem w rodzinie łasicowatych, z drugiej, najmniejszymi ssakami morskimi. W przeciwieństwie do fok czy wielorybów przed zimnem nie chroni ich jednak warstwa tłuszczu, ale wyjątkowo gęste futro, uważane wręcz za najgęstsze w królestwie zwierząt. Spotykane w przybrzeżnych wodach północnej części Oceanu Spokojnego, żywią się jeżowcami, mięczakami i innymi skorupiakami znajdowanymi na dnie morza.
To właśnie szczególne upodobanie do kolczastych jeżowców jest przyczyną wyjątkowego znaczenia wydr morskich dla przybrzeżnych ekosystemów. Jeżowce odżywiają się bowiem dolnymi partiami morszczynów, prowadząc do ich intensywnego wymierania. W przypadku nieobecności drapieżników potrafią w szybkim tempie zniszczyć rozległe połacie wodorostowych lasów, co z kolei wywołuje lawinę negatywnych skutków ekologicznych. Dno morskie zaczyna pustynnieć.
Badania nad odnową lasów wodorostów
Równowaga między jeżowcami, glonami i wydrami morskimi jest już od kilku dekad przedmiotem zainteresowania naukowców. Zaobserwowane zniszczenia podmorskich lasów wodorostów skłoniły ekologów do prób reintrodukcji kałanów na obszarach, gdzie ich populacja zanikła. Gatunek jest bowiem zagrożony, a jego liczebność ograniczają wycieki ropy naftowej, kłusownictwo oraz ataki orek.
Przywrócenie wydr morskich do strefy przybrzeżnej wokół kanadyjskiej wyspy Vancouver oraz kalifornijskiej wyspy San Nicolas Island okazało się wielce pożądanym impulsem – lasy wodorostów rzeczywiście zaczęły się odradzać, co zaowocowało odnową podwodnych ekosystemów. Nie wszędzie zmiany te miały jednak to samo tempo i zasięg. Naukowcy z Uniwersytetu Colorado Boulder postanowili zbadać, na czym te różnice polegają, analizując dane zebrane w ramach 30-letnich obserwacji z Kalifornii oraz kanadyjskiej prowincji Kolumbii Brytyjskiej.

Znaczenie relacji międzygatunkowych
Opublikowane w periodyku PNAS badanie pod kierownictwem Ryana Langendorda z Instytutu badań nauk przyrodniczych CIRES skupiło się na porównaniu dynamiki między gatunkami w czasie rekolonizacji siedlisk przez wydry morskie. W Kolumbii Brytyjskiej pozytywne zmiany w ekosystemie były znacznie szybsze – populacja jeżowców zmalała, a lasy wodorostów zaczęły się intensywnie odradzać. W południowej Kalifornii kaskada troficzna wywołana powrotem wydr była jednak znacznie słabsza.
Aby zrozumieć mechanizm zachodzących pod wodą zmian naukowcy przygotowali innowacyjny model w postaci filmu dokumentującego relacje międzygatunkowe w obu lokalizacjach ciągu ostatnich 30 lat. Z analizy okazało się, iż konkurencja między różnymi typami wodorostów, jeżowców oraz innych podwodnych gatunków w Kalifornii była na tyle duża, iż stłumiła wpływ wydr morskich na ekosystem. Złożona sieć interakcji w ramach łańcucha pokarmowego wydaje się minimalizować znaczenie gatunków kluczowych.
Te wnioski są swego rodzaju przełomem w badaniach nad biocenozami, ponieważ jak dotąd uważano, iż oddziaływania międzygatunkowe mają charakter statyczny, a ich zasady nie zmieniają się w zależności od liczebności gatunków. Dynamika wewnątrz ekosystemów wydaje się być jednak bardziej zaawansowana niż podejrzewali ekologowie, a wraz z nią zmianom ulega rola gatunków kluczowych.
Zanikanie lasów wodorostów pozostaje ogromnym wyzwaniem, a oprócz jeżowców sprzyja mu również zmiana klimatu, zanieczyszczenie wód oraz aktywność ryb i mięczaków. Wydry morskie nie rozwiążą problemu w skali globalnej, ale w sprzyjających warunkach mogą znacząco poprawić kondycję lokalnych ekosystemów.