Karol Nawrocki pokonał Rafała Trzaskowskiego, zwyciężając 51.89% do 49.11% przy rekordowej jak na wybory prezydenckie frekwencji, sięgającej 72%. Kandydat popierany przez PiS wygrałby również, gdyby decydowała o tym wyłącznie Polonia głosująca w USA, gdzie wyniki przedstawiały się jeszcze bardziej na jego korzyść (56.65% do 43.35%). Jednak na Florydzie proporcje te były zgoła odwrotne.
Komisja w Orlando po raz pierwszy miała okazję przeprowadzić wybory na prezydenta Polski. Fot. FBNa Florydzie, która odnotowuje coraz większy napływ Polonii przeprowadzającej się z innych stanów, działały aż cztery komisje wyborcze: w Clearwater, Naples, Orlando i Greenacres. Głos oddało w nich niemal dwa tysiące osób, wśród których zdecydowanym faworytem okazał się Rafał Trzaskowski. Na kandydata Koalicji Obywatelskiej zagłosowało na Florydzie 1,171 wyborców, podczas gdy Karol Nawrocki uzyskał tylko 809 głosów. Jedna komisja działała też w Georgii, w Lawrenceville – gdzie wśród 433 głosujących aż 300 osób poparło Trzaskowskiego.
Jedna z komisji działała w Naples. Fot. FBPraca wszystkich komisji przebiegała bez zakłóceń, co warte odnotowania, gdyż dla niektórych z nich były to pierwsze w historii wybory prezydenckie przeprowadzane w tych miejscach. Były to też pierwsze wybory od czasu, gdy Floryda przeszła jako stan pod adekwatność terytorialną Konsulatu Generalnego RP w Teksasie, który nadzorował wybory.
JLS
.png)